Czy jestem wampirem?
Prawdopodobnie spora część spośród osób, które trafią na tę stronę chciałby dowiedzieć się, jak można zdiagnozować u siebie czy jest się prawdziwym wampirem czy też nie.
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, iż nie da się zupełnie obiektywnie stwierdzić, że ktoś na pewno jest, lub na pewno nie jest prawdziwym wampirem. Wszystkie wskazujące na to objawy i odczucia są subiektywne, często związane z doświadczeniami duchowymi. Wszystkie fizyczne oznaki wampiryzmu przy odpowiedniej dozie sceptycyzmu można wytłumaczyć innymi czynnikami; od niewyspania, przez niedobory witamin aż po cukrzycę czy AIDS.
Ponieważ prawdziwy wampiryzm ma naturę subiektywną, wiele młodych osób w pogoni za fascynacją fikcyjną postacią krwiopijcy lub pragnieniem bycia oryginalnym, uzna siebie za prawdziwe wampiry. Będzie to placebo lub zwykłe pozerstwo, podczas gdy objawy ich domniemanego wampiryzmu będą w rzeczywistości oznakami jakiejś choroby lub będą zmyślone czy wyolbrzymione.
By móc cokolwiek diagnozować, najpierw trzeba znać objawy. Na tej stronie znajdują się już artykuły omawiające objawy głodu wampirów sang oraz objawy głodu wampirów PSI. Polecam się z nimi zapoznać. Warto też zerknąć na artykuł o przywarach wampiryzmu, a także na notatki na stronie głównej. Objawy wampirycznego głodu w skrócie opisane są też w dalszej części tego tekstu.
Żeby móc w ogóle podejrzewać u siebie wampiryzm, w pierwszej kolejności trzeba upewnić się, że odczuwane przez nas objawy nie są wynikiem jakiejś choroby. W tym celu najlepiej wziąć urlop i porządnie wypocząć, a jeśli to nic nie da udać się do lekarza, zrobić badanie krwi i parę innych testów, które może zalecić nam doktor. Oto lista niektórych problemów zdrowotnych, dających podobne objawy co wampiryzm lub powszechnie z nim się kojarzące;
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, iż nie da się zupełnie obiektywnie stwierdzić, że ktoś na pewno jest, lub na pewno nie jest prawdziwym wampirem. Wszystkie wskazujące na to objawy i odczucia są subiektywne, często związane z doświadczeniami duchowymi. Wszystkie fizyczne oznaki wampiryzmu przy odpowiedniej dozie sceptycyzmu można wytłumaczyć innymi czynnikami; od niewyspania, przez niedobory witamin aż po cukrzycę czy AIDS.
Ponieważ prawdziwy wampiryzm ma naturę subiektywną, wiele młodych osób w pogoni za fascynacją fikcyjną postacią krwiopijcy lub pragnieniem bycia oryginalnym, uzna siebie za prawdziwe wampiry. Będzie to placebo lub zwykłe pozerstwo, podczas gdy objawy ich domniemanego wampiryzmu będą w rzeczywistości oznakami jakiejś choroby lub będą zmyślone czy wyolbrzymione.
By móc cokolwiek diagnozować, najpierw trzeba znać objawy. Na tej stronie znajdują się już artykuły omawiające objawy głodu wampirów sang oraz objawy głodu wampirów PSI. Polecam się z nimi zapoznać. Warto też zerknąć na artykuł o przywarach wampiryzmu, a także na notatki na stronie głównej. Objawy wampirycznego głodu w skrócie opisane są też w dalszej części tego tekstu.
Żeby móc w ogóle podejrzewać u siebie wampiryzm, w pierwszej kolejności trzeba upewnić się, że odczuwane przez nas objawy nie są wynikiem jakiejś choroby. W tym celu najlepiej wziąć urlop i porządnie wypocząć, a jeśli to nic nie da udać się do lekarza, zrobić badanie krwi i parę innych testów, które może zalecić nam doktor. Oto lista niektórych problemów zdrowotnych, dających podobne objawy co wampiryzm lub powszechnie z nim się kojarzące;
|
Jeżeli mamy pewność, że jesteśmy zdrowi, nie mamy niedoborów witamin, a nasz tryb życia (ilość snu, dieta itd.) jest nienaganny, a mimo to „coś jest nie tak” to możemy się zacząć faktycznie zastanawiać nad możliwością bycia wampirem. Jeżeli jednak mamy wątpliwości, dobrze jest najpierw zająć się poprawą zdrowia. Co najmniej połowie młodych ludzi uważających się za wampiry, skutecznie pomogło by zbilansowanie diety i nieco więcej snu.
Choć zwykle ww. choroby są wytłumaczeniem na czyjeś podejrzenia o wampiryzm, to nie oznacza to, iż choroba wyklucza możliwość bycia prawdziwym wampirem. Również wśród nas zdarzają się osoby cierpiące na różnorodne przewlekłe schodzenia. Jest to oczywiście sytuacja nieco niezręczna ze sceptycznego punktu widzenia. Większość osób powiedziało by „aha! Wampir z depresją, jasne jasne…”. Faktycznie ciężej jest w takich sytuacjach upewnić się, że nie wmawiamy sobie wampiryzmu, jednak nie jest to niemożliwe. Przede wszystkim choroby, jeśli o nich wiemy, można leczyć. Jeśli stosujemy terapię, która wyraźnie przynosi poprawę potwierdzoną badaniami lekarskimi, a mimo to nadal odczuwamy objawy typowe dla wampirycznego głodu, to mamy pełne prawo do dalszych podejrzeń.
W tym momencie warto wtrącić małe sprostowanie – mówiąc o prawdziwym wampiryzmie w tym artykule, mam na myśli te przypadki kiedy wampiryzm ten jest wrodzony lub przynajmniej wywołany nieuleczalnym problemem zdrowotnym, a nie nabyty na drodze tymczasowego pogorszenia zdrowia. Wampiryzm potrafi bowiem sam w sobie być skutkiem osłabienia organizmu, w wyniku pewnych schorzeń, także tych wymienionych wyżej – jednakże jest on wówczas tymczasowy i znika po uleczeniu choroby, która go wywołała. Mimo że przewlekle chore osoby, u których ujawniły się wampiryczne zdolności również są w naszej społeczności, to z punktu widzenia definicji nie powinny być one określane tym samym mianem, co osoby, których wampiryzm był wrodzony. Nie czynimy takich rozróżnień na co dzień, jednakże różnica ta jest istotna na etapie diagnozy oraz w kontekście możliwej uleczalności wampiryzmu. (Nieco więcej w tej kwestii przeczytać można w artykule nieświadomy wampiryzm – zdolność każdego człowieka). W tym tekście skupiamy się raczej na zdiagnozowaniu wrodzonej formy wampiryzmu. Nie oznacza to jednak, że jest on nieprzydatny dla diagnozowania pozostałych wypadków. Objawy wampiryzmu wywołanego chorobą są bowiem z grubsza takie same jak wampiryzmu wrodzonego. Zwyczajnie zachęcam raczej do tego, aby w pierwszej kolejności podjąć starania wyleczenia chorób i dolegliwości na drodze medycyny, zanim uzna się siebie za wampira. Wybranie technik drenażu energii zamiast pomocy lekarza nie jest dobrą metodą radzenia sobie z problemem – przede wszystkim jest to jedynie tłumienie objawów, a nie leczenie przyczyny. Dlatego zawsze pierwszy krok, to skonsultowanie swoich dolegliwości z lekarzem i wykonanie gruntownych badań, by wykluczyć chorobę.
Kolejny krok w diagnozie to przeanalizowanie własnych intuicyjnych zachowań, zmian samopoczucia względem różnych zjawisk i reakcji otoczenia oraz doświadczeń duchowych. Duża część prawdziwych wampirów przed swoim przebudzeniem była nieświadomymi wampirami energetycznymi (choć nie wszyscy). Zatem analizując swoje dotychczasowe życie możemy znaleźć wskazówki, takie jak;
Takie zjawiska mogą (choć nie muszą!) wskazywać na nieświadomy wampiryzm. Oczywiście nie zawsze wampira opisują wszystkie wymienione tu cechy, może być ich tylko kilka. Często potrzeba też długiej analizy własnej osoby i wywiadu środowiskowego, aby niektóre z nich w sobie zauważyć. To odruchy, które generuje wampiryczny instynkt. Jednak tak jak było to wspomniane, nie każdy prawdziwy wampir przed swoim przebudzeniem nieświadomie żerował. Może się zdarzyć, że ktoś od zawsze był samotnikiem, stronił od kontaktów z ludźmi i nikt nie skarżył się na jego natrętny charakter. Z jednej strony takie osoby nie mają ww. cech pomagających w diagnozie wampiryzmu, jednakże odznaczają się innym zestawem przypadłości, których za to nie doświadczają nieświadome wampiry energetyczne. Są to silne objawy wampirycznego głodu.
Na stronie znajduje się artykuł zarówno o głodzie wampirów PSI jak i o głodzie wampirów sang, jednak z grubsza stan ten można opisać w paru punktach;
Podobnie jak przedtem, nie muszą występować wszystkie z wymienionych objawów. Zwykle przybywa ich i wzrastają na sile z upływem czasu. Bywa też, że zanikają, po czym znów się pojawiają. Zwykle ulgę przynosi np. wyjście do ludzi czy spacer w deszczu – słowem, okazje do żerowania na cudzej energii. Nawet gdy ktoś na co dzień nie jest „pijawką”, to jego ciało co jakiś czas dopuszcza się aktu żerowania, zwykle jednak następuje to dopiero po nasileniu się objawów głodu. Wygląda to tak, jakby organizm takiego wampira był w stanie żerować dopiero pod presją.
Często taki przebieg zdarzeń dotyczy sanguinarian. Wampiry PSI, nawet nie przebudzone, mają łatwość w drenowaniu energii, przez co ich głód zwykle nie wzrasta tak bardzo jak w przypadku sanguinarian. Również borykają się z przewlekłym zmęczeniem, zawrotami głowy czy rozdrażnieniem. Jednak im zwykle wystarczy jakikolwiek kontakt z ludźmi by objawy te zniknęły bądź znacząco złagodniały. Sanguinarianie nie są w stanie czerpać energii z taką łatwością, a ich głód przybiera formę agresji i myśli o krzywdzeniu ludzi, w celu posmakowania ich krwi. Niekiedy może prowadzić nawet do samookaleczania się. Jest więc dotkliwszy i groźniejszy.
Ostatnim krokiem w diagnozie wampiryzmu, jest świadoma próba żerowania i sprawdzenie, jak to wpływa na nasze samopoczucie. Rzecz jasna pamiętać należy o etyce – nie starajmy się atakować pojedynczych osób bez ich wiedzy. Spróbujmy żerowania na grupie ludzi, lub znajdźmy kogoś kto pozwoli nam na sobie eksperymentować. Dobrym pomysłem jest też spróbować znaleźć miejsce emanujące własną energią lub skorzystać ze zjawisk pogody.
Poczytaj o metodach pobierania energii i poćwicz trochę. Prawdopodobnie nie uda ci się od razu. To kwestia praktyki. Poza tym jeśli spodziewasz się, że jesteś sanguinarianem, a nie wampirem PSI, może ci być jeszcze trudniej. Mimo to próbuj. Przetestuj różne techniki, a może któraś da ci ulgę. Nawet jeśli nie rozwiąże całkowicie problemu głodu, to twoje subiektywne doświadczenia przy tych eksperymentach powinny dać ci pewność, czy jesteś tym za kogo się uważasz. Wrażeń towarzyszących udanemu, świadomemu żerowaniu nie da się z niczym pomylić.
Pamiętaj jednak o tym, że to w pewnym sensie droga bez odwrotu – przebudzenie i świadome żerowanie sprawia, że organizm wampira przestaje sam zaspokajać głód. Nawet jeśli częściowo wciąż będzie bez twojej kontroli pobierał energię innych osób, to nie będzie już robił tego na dawną skalę. Teraz gdy to czytasz i jeśli faktycznie uważasz siebie za wampira, i tak jest już za późno. Ale wiedz, że jeśli zaczniesz kontrolować swoje żerowanie, a wcześniej twoje ciało robiło to samodzielnie, to możesz teraz znacznie dotkliwiej odczuć wampiryczny głód niż kiedykolwiek przedtem. Twoje przebudzenie to także przebudzenie wampirycznych instynktów. Nauce towarzyszą trudności, ale za to gdy już okiełznasz swoją naturę, nauczysz się jak zaspokajać głód sprawniej niż kiedyś, nie krzywdząc przy tym innych ludzi. Powinno być to grą wartą świeczki.
Jeśli faktycznie jesteś prawdziwym wampirem, Sang czy PSI – jeśli dokładnie przebadałeś się i masz pewność, że nie oszukujesz sam siebie, tłumacząc wampiryzmem inną chorobę i jeśli odnajdujesz w sobie drapieżną naturę, to witaj w naszej społeczności. Nie zdziw się jednak, jeśli inni z nas zapragną zweryfikować twój wampiryzm lub jeśli nie dadzą ci wiary. Sam powinieneś do końca pozostawać sceptyczny wobec siebie. Tak samo jak masz prawo pozostać sceptyczny wobec innych osób w naszej społeczności. Jeśli faktycznie jesteś jednym z nas i jesteś tego pewien, nie potrzebujesz ku temu niczyich zapewnień.
Choć zwykle ww. choroby są wytłumaczeniem na czyjeś podejrzenia o wampiryzm, to nie oznacza to, iż choroba wyklucza możliwość bycia prawdziwym wampirem. Również wśród nas zdarzają się osoby cierpiące na różnorodne przewlekłe schodzenia. Jest to oczywiście sytuacja nieco niezręczna ze sceptycznego punktu widzenia. Większość osób powiedziało by „aha! Wampir z depresją, jasne jasne…”. Faktycznie ciężej jest w takich sytuacjach upewnić się, że nie wmawiamy sobie wampiryzmu, jednak nie jest to niemożliwe. Przede wszystkim choroby, jeśli o nich wiemy, można leczyć. Jeśli stosujemy terapię, która wyraźnie przynosi poprawę potwierdzoną badaniami lekarskimi, a mimo to nadal odczuwamy objawy typowe dla wampirycznego głodu, to mamy pełne prawo do dalszych podejrzeń.
W tym momencie warto wtrącić małe sprostowanie – mówiąc o prawdziwym wampiryzmie w tym artykule, mam na myśli te przypadki kiedy wampiryzm ten jest wrodzony lub przynajmniej wywołany nieuleczalnym problemem zdrowotnym, a nie nabyty na drodze tymczasowego pogorszenia zdrowia. Wampiryzm potrafi bowiem sam w sobie być skutkiem osłabienia organizmu, w wyniku pewnych schorzeń, także tych wymienionych wyżej – jednakże jest on wówczas tymczasowy i znika po uleczeniu choroby, która go wywołała. Mimo że przewlekle chore osoby, u których ujawniły się wampiryczne zdolności również są w naszej społeczności, to z punktu widzenia definicji nie powinny być one określane tym samym mianem, co osoby, których wampiryzm był wrodzony. Nie czynimy takich rozróżnień na co dzień, jednakże różnica ta jest istotna na etapie diagnozy oraz w kontekście możliwej uleczalności wampiryzmu. (Nieco więcej w tej kwestii przeczytać można w artykule nieświadomy wampiryzm – zdolność każdego człowieka). W tym tekście skupiamy się raczej na zdiagnozowaniu wrodzonej formy wampiryzmu. Nie oznacza to jednak, że jest on nieprzydatny dla diagnozowania pozostałych wypadków. Objawy wampiryzmu wywołanego chorobą są bowiem z grubsza takie same jak wampiryzmu wrodzonego. Zwyczajnie zachęcam raczej do tego, aby w pierwszej kolejności podjąć starania wyleczenia chorób i dolegliwości na drodze medycyny, zanim uzna się siebie za wampira. Wybranie technik drenażu energii zamiast pomocy lekarza nie jest dobrą metodą radzenia sobie z problemem – przede wszystkim jest to jedynie tłumienie objawów, a nie leczenie przyczyny. Dlatego zawsze pierwszy krok, to skonsultowanie swoich dolegliwości z lekarzem i wykonanie gruntownych badań, by wykluczyć chorobę.
Kolejny krok w diagnozie to przeanalizowanie własnych intuicyjnych zachowań, zmian samopoczucia względem różnych zjawisk i reakcji otoczenia oraz doświadczeń duchowych. Duża część prawdziwych wampirów przed swoim przebudzeniem była nieświadomymi wampirami energetycznymi (choć nie wszyscy). Zatem analizując swoje dotychczasowe życie możemy znaleźć wskazówki, takie jak;
- bycie duszą towarzystwa, pomimo braku świadomych starań o to,
- bycie nienaturalnie (tzn, bez jasnej przyczyny) lubianym, szczególnie przez nowo poznanych ludzi,
- bycie nienaturalnie (tzn, bez jasnej przyczyny) nielubianym przez pojedyncze osoby,
- bycie pobudzonym gdy w naszym otoczeniu dzieje się coś intensywnego emocjonalnie; ludzie się kłócą, biją się, płaczą z rozpaczy, śmieją się do rozpuku, tańczą w pogo itp.
- bycie pobudzonym w trakcie i/lub po przejściu intensywnej ulewy czy burzy, po silnej wichurze, zamieci, opadzie gradu i innych gwałtownych zjawiskach pogodowych,
- odczuwanie potrzeby utrzymywania z kimś kontaktu fizycznego podczas rozmowy, np. trzymania za rękę czy klepania po ramieniu,
- bardzo silna empatia, lub wręcz przeciwnie - zupełna apatia względem innych ludzi,
- zauważanie, że ludzie dłużej przebywający w naszym towarzystwie wydają się zmęczeni,
- bycie wścibskim, natarczywym, upartym, dominującym, zaborczym.
- bycie gadułą, podżegaczem czy plotkarzem,
- bycie poufałym i szybkie zawiązywanie bliższych znajomości (gdy ludzie szybko przechodzą z nami na Ty)
- zwracanie nam uwagi przez znajomych, że czują się w naszym towarzystwie inaczej, niż przy innych ludziach,
- tendencja do wpraszania się wszędzie,
- tendencja do wiązania innych długami wdzięczności,
- tendencja do obserwowania ludzi w otoczeniu, np. siedząc w knajpie z kolegami zwracamy uwagę na wszystkich gości w lokalu,
- tendencja do wiązania rozmową obcych ludzi, np. w pociągu czy na przystanku autobusowym,
- nie posiadające jasnej przyczyny zainteresowanie ezoteryką czy okultyzmem, a szczególnie technikami pracy z energią (magia, joga, reiki),
- szybsze niż normalnie wyładowywanie się baterii trzymanych w rękach, a także małych urządzeń pokroju latarek, pilotów od telewizora czy telefonów komórkowych,
- dziwne sny i fantazje; nawiązujące do krwi, demonów, sadyzmu - zwykle stawiające nas w roli obserwatora lub agresora, ale nie ofiary.
- fetysz krwi lub zainteresowanie krwią (nie musi nas podniecać, jednak np. lubimy krwawe filmy)
- posiadanie skłonności sadystycznych i/lub masochistycznych, zafascynowanie BDSM,
- wahania nastroju (niezwiązane z menstruacją czy chorobami psychicznymi),
- poczucie posiadania odmiennej mentalności niż inni ludzie,
Takie zjawiska mogą (choć nie muszą!) wskazywać na nieświadomy wampiryzm. Oczywiście nie zawsze wampira opisują wszystkie wymienione tu cechy, może być ich tylko kilka. Często potrzeba też długiej analizy własnej osoby i wywiadu środowiskowego, aby niektóre z nich w sobie zauważyć. To odruchy, które generuje wampiryczny instynkt. Jednak tak jak było to wspomniane, nie każdy prawdziwy wampir przed swoim przebudzeniem nieświadomie żerował. Może się zdarzyć, że ktoś od zawsze był samotnikiem, stronił od kontaktów z ludźmi i nikt nie skarżył się na jego natrętny charakter. Z jednej strony takie osoby nie mają ww. cech pomagających w diagnozie wampiryzmu, jednakże odznaczają się innym zestawem przypadłości, których za to nie doświadczają nieświadome wampiry energetyczne. Są to silne objawy wampirycznego głodu.
Na stronie znajduje się artykuł zarówno o głodzie wampirów PSI jak i o głodzie wampirów sang, jednak z grubsza stan ten można opisać w paru punktach;
- narastające zmęczenie nie dające się zniwelować poprzez większą ilość snu czy dietę
- rozdrażnienie i pobudzenie, problemy z koncentracją
- bezpodstawna agresja i poirytowanie
- nieznośne uczucie głodu, przy jednoczesnym braku apetytu lub nawet mdłościach na widok jedzenia
- ciągła ochota podjadania słodyczy czy owoców, lub nadmierny apetyt na słodkie napoje
- zwracanie uwagi na konkretne, nietypowe rzeczy w otoczeniu, np. skaleczenia u innych ludzi, czerwony kolor, krwawe okładki książek na witrynach księgarni, różne zapachy i dźwięki,
- zawroty głowy, osłabienie i apatia,
- nasilenie objawów innych problemów zdrowotnych (np. kołatanie serca, zgaga, bóle mięśni),
- napadowe wyostrzenie zmysłów; słuchu, węchu, smaku
- drżenie rąk, napady gorąca lub zimna
- ślinotok na widok krwi
Podobnie jak przedtem, nie muszą występować wszystkie z wymienionych objawów. Zwykle przybywa ich i wzrastają na sile z upływem czasu. Bywa też, że zanikają, po czym znów się pojawiają. Zwykle ulgę przynosi np. wyjście do ludzi czy spacer w deszczu – słowem, okazje do żerowania na cudzej energii. Nawet gdy ktoś na co dzień nie jest „pijawką”, to jego ciało co jakiś czas dopuszcza się aktu żerowania, zwykle jednak następuje to dopiero po nasileniu się objawów głodu. Wygląda to tak, jakby organizm takiego wampira był w stanie żerować dopiero pod presją.
Często taki przebieg zdarzeń dotyczy sanguinarian. Wampiry PSI, nawet nie przebudzone, mają łatwość w drenowaniu energii, przez co ich głód zwykle nie wzrasta tak bardzo jak w przypadku sanguinarian. Również borykają się z przewlekłym zmęczeniem, zawrotami głowy czy rozdrażnieniem. Jednak im zwykle wystarczy jakikolwiek kontakt z ludźmi by objawy te zniknęły bądź znacząco złagodniały. Sanguinarianie nie są w stanie czerpać energii z taką łatwością, a ich głód przybiera formę agresji i myśli o krzywdzeniu ludzi, w celu posmakowania ich krwi. Niekiedy może prowadzić nawet do samookaleczania się. Jest więc dotkliwszy i groźniejszy.
Ostatnim krokiem w diagnozie wampiryzmu, jest świadoma próba żerowania i sprawdzenie, jak to wpływa na nasze samopoczucie. Rzecz jasna pamiętać należy o etyce – nie starajmy się atakować pojedynczych osób bez ich wiedzy. Spróbujmy żerowania na grupie ludzi, lub znajdźmy kogoś kto pozwoli nam na sobie eksperymentować. Dobrym pomysłem jest też spróbować znaleźć miejsce emanujące własną energią lub skorzystać ze zjawisk pogody.
Poczytaj o metodach pobierania energii i poćwicz trochę. Prawdopodobnie nie uda ci się od razu. To kwestia praktyki. Poza tym jeśli spodziewasz się, że jesteś sanguinarianem, a nie wampirem PSI, może ci być jeszcze trudniej. Mimo to próbuj. Przetestuj różne techniki, a może któraś da ci ulgę. Nawet jeśli nie rozwiąże całkowicie problemu głodu, to twoje subiektywne doświadczenia przy tych eksperymentach powinny dać ci pewność, czy jesteś tym za kogo się uważasz. Wrażeń towarzyszących udanemu, świadomemu żerowaniu nie da się z niczym pomylić.
Pamiętaj jednak o tym, że to w pewnym sensie droga bez odwrotu – przebudzenie i świadome żerowanie sprawia, że organizm wampira przestaje sam zaspokajać głód. Nawet jeśli częściowo wciąż będzie bez twojej kontroli pobierał energię innych osób, to nie będzie już robił tego na dawną skalę. Teraz gdy to czytasz i jeśli faktycznie uważasz siebie za wampira, i tak jest już za późno. Ale wiedz, że jeśli zaczniesz kontrolować swoje żerowanie, a wcześniej twoje ciało robiło to samodzielnie, to możesz teraz znacznie dotkliwiej odczuć wampiryczny głód niż kiedykolwiek przedtem. Twoje przebudzenie to także przebudzenie wampirycznych instynktów. Nauce towarzyszą trudności, ale za to gdy już okiełznasz swoją naturę, nauczysz się jak zaspokajać głód sprawniej niż kiedyś, nie krzywdząc przy tym innych ludzi. Powinno być to grą wartą świeczki.
Jeśli faktycznie jesteś prawdziwym wampirem, Sang czy PSI – jeśli dokładnie przebadałeś się i masz pewność, że nie oszukujesz sam siebie, tłumacząc wampiryzmem inną chorobę i jeśli odnajdujesz w sobie drapieżną naturę, to witaj w naszej społeczności. Nie zdziw się jednak, jeśli inni z nas zapragną zweryfikować twój wampiryzm lub jeśli nie dadzą ci wiary. Sam powinieneś do końca pozostawać sceptyczny wobec siebie. Tak samo jak masz prawo pozostać sceptyczny wobec innych osób w naszej społeczności. Jeśli faktycznie jesteś jednym z nas i jesteś tego pewien, nie potrzebujesz ku temu niczyich zapewnień.
~Sibrien
XII.2014r.
XII.2014r.