Teorie o przyczynie wampiryzmu
Jak już było o tym wspomniane na stronie głównej, nasza potrzeba czerpania energii witalnej z innych źródeł niż nasze własne ciało, nie została dotąd zbadana naukowo w 100% i jednoznacznie, niepodważalnie wyjaśniona (mowa tu oczywiście o stałym, nieprzemijającym zapotrzebowaniu na energię z zewnętrznego źródła). Każdy z nas ma jednak jakąś własną teorię na temat genezy niewydolności naszego ciała w kwestii regeneracji energii. Także psychologia ostatnimi czasy zaproponowała swoje wyjaśnienie. Omówię tu dokładniej najpopularniejsze z teorii krążących w społeczności:
1. Teoria sceptyczna podejrzewająca chorobę lub wadę genetyczną. Niektórzy z nas uważają, że za wampiryzm odpowiedzialny jest niezbadany dotąd wirus, jakaś mutacja genetyczna, uszkodzenie somatyczne czy inny czynnik natury biologicznej. Nie ma między zwolennikami tej myśli zgodności co do tego, czy miało by wystarczyć samo zaburzenie czysto fizyczne, czy też miało by ono wiązać się z konsekwencją zaburzeń ciała energetycznego.
Z jednej strony wydaje się to mało prawdopodobne, z uwagi na fakt jak wiele badań zostało przeprowadzonych w dziedzinie medycyny – zdaje się że ktoś musiał by już odkryć co jest przyczyną. Z drugiej jednak strony wciąż odkrywa się coś nowego zarówno w kwestii ludzkich genów i dziedziczności, jak i w sprawie chorób, a dziedzina zaburzeń somatycznych nadal jest obszarem, w którym lekarze poruszają się po omacku. Być może któregoś dnia doczekamy się także badań naukowych nad wampiryzmem? Na razie jednak są to jedynie mgliste domysły.
Jedyna rzecz jaka wydaje się tu być wskazówką, to fakt iż wiele osób ze społeczności potwierdza dziedziczność wampiryzmu w ich rodzinie – jednakże równie dużo jest osób, które nie dostrzegają symptomów dziedziczności w swoim przypadku. Nie przeprowadzono nawet i nad tym aspektem żadnych szczegółowych badań statystycznych. Pomysł, że wampiryzm może być spowodowany jakimś genetycznym czynnikiem recesywnym nie brzmi najgorzej, jednak póki co to tylko dywagacja bez żadnych solidnych dowodów na swoje poparcie.
2. Teoria ezoteryczna tłumacząca wampiryzm uszkodzeniem w strukturze ciała energetycznego (kundalini, ciała astralnego, duszy etc), co według tej teorii powodowało by wyciekanie naszej naturalnie regenerowanej energii lub tworzyło przeszkody w jej prawidłowym przepływie, a tym samym powodowało stałe jej niedobory.
Jedni mówią o nieuleczalnym defekcie ciała duchowego, inni o odwracalnych uszkodzeniach czy zatorach w strukturze tegoż ciała (np. blokady w czakrach). Te przeszkody mają być przyczyną nieprawidłowego przepływu energii lub jej niekontrolowanego tracenia, co z kolei powoduje jej stały deficyt niezależnie od procesów metabolicznych organizmu. Zwykle gdy mówi się o problemach w strukturze kundalini, sugeruje się uszkodzoną czakrę splotu słonecznego albo czakrę serca, choć równie dobrze mogła by to być wina dowolnej innej części kundalini, lub jakieś problemy z więcej niż jednym jej obszarem jednocześnie. Przy okazji tej teorii można wspomnieć jako ciekawostkę, że niektórzy są zdania jakoby wampira dało się rozpoznać analizując jego aurę (i zdają się to potwierdzać pewne eksperymenty z fotografią Kirlianowską).
Istnieje spór o to, czy osoby uznające uszkodzenia ciała energetycznego za wyleczalne, powinno uznawać się za prawdziwe wampiry – wszak po uzdrowieniu, wampiryzm powinien u nich zaniknąć na tej samej zasadzie, na której dzieje się to u nieświadomych wampirów powstających w skutek przejściowych kryzysów zdrowotnych (więcej o tym przeczytać można w artykule „Nieświadomy wampiryzm - zdolność każdego człowieka”). Sądzę, że sama idea tego sporu jest nieodpowiednia – w końcu nie w tym rzecz żeby się dzielić na mniej i bardziej prawdziwych. Niemniej faktycznie istnieje różnica między osobami, które mogą się z wampiryzmu stosunkowo łatwo wyleczyć i tymi, które nie mają tej możliwości – czysto definicyjnie to ten drugi przypadek powinien być tym „prawdziwszym” (oczywiście w sferze codziennego funkcjonowania oba przypadki są prawdziwe i społeczność składa się z obu rodzajów wypadków). Są i tacy, którzy bardzo stanowczo przekonują, że tak naprawdę wszyscy mogą się wyleczyć i że nie ma czegoś takiego jak nieodwracalne uszkodzenie ciała energetycznego. Znam kilka osób, które pokonały swoją przypadłość i skłonna jestem przyznać, że sporo przypadków wampiryzmu może mieć genezę w odwracalnych problemach natury duchowej. Nie uważam jednak aby zakładanie, że absolutnie nie ma wypadków nieuleczalnych było słuszne – choćby ze względu na inne teorie genezy wampiryzmu.
3. Teoria psychologiczna tłumacząca wampiryzm różnymi zaburzeniami psyche – Jest to teoria ściśle związana z poprzednią, ponieważ zakłada ona iż różnego rodzaju kłopoty z psychiką, w efekcie przekładają się na uszkodzenia ciała astralnego/duchowego. Nie jest raczej zbyt zaskakujące, że uznaje się bezpośredni związek między psychiką, a ciałem energetycznym człowieka, bowiem poza układem neurologicznym, psychika to myśl, a myśl to czysta energia. To moc tworzenia i niszczenia, na której oparta jest cała magia, z którą związane jest zjawisko placebo i prawdopodobnie także religijnych cudów. Ale wracając do tematu – psychologowie badający wampiryzm energetyczny są zdania, iż zjawisko to wynika głównie z problemów psychicznych związanych z trudnym dzieciństwem (osierocenie, patologiczne środowisko, przemoc w rodzinie), traumami, problemami rozwojowymi, mocno zakorzenionymi stanami lękowymi czy fobiami (które często tłumaczy się traumatycznymi wydarzeniami w poprzednich wcieleniach) oraz zaburzeniami osobowości i związanych z tym wszystkim konsekwencjami (np. niskim poczuciem wartości czy depresją). Ponieważ wiele z tych zaburzeń pozostaje nieuświadomionych, póki nie przeanalizuje się dogłębnie swojego życia czy nie pozwoli zrobić tego terapeucie, jest to często coś zatruwającego człowieka potajemnie. Ale też, skoro wiemy, że tego rodzaju problemy da się uleczyć z pomocą psychologia, teoria psychologiczna zakłada całkowitą uleczalność wampiryzmu.
Psychologowie którzy pochylili się nad problemem wampiryzmu zwykle starają się rozdzielać go na różne rodzaje oraz kategorie i rozwodzą się nad ich charakterystyką, niczym Wikipedia nad budową biologiczną kwiatów. Nie są w tym jednak zbyt zgodni, co tylko udowadnia jak nowy jest to temat w ich dziedzinie nauki – każdy z badaczy próbuje przeforsować swoje definicje i zaproponować swoją klasyfikację, gdyż nie istnieje nadal żadna przyjęta za autorytatywny wzorzec. Faktem jest też, że większość psychologów bezlitośnie skupia się jedynie na negatywnych cechach energetycznych wampirów, chętniej opisując jak z nimi walczyć, niż jak im pomagać. Dobrze jest czytać ich teksty z pewną rezerwą, nawet jeśli na chwilę obecną to psychologia zdaje się dysponować największą liczbą przeprowadzonych badań i eksperymentów nad wampiryzmem (o ile oczywiście badania kwestionariuszowe uznajemy za wystarczające by nazwać je dowodami naukowymi).
4. Teoria spirytualna zakładająca otherkinizm - posiadanie nieludzkiej duszy w ludzkim ciele. Idea otherkinizmu (odmienności), mówi o tym, że dusza mieszkająca w ciele nie jest z nim kompatybilna z jakiegoś powodu. Przykładowo, angażując tu wiarę w reinkarnację, może to być dusza, która nie przybrała kształtu ludzkiego ale pozostała w schemacie duchowym zwierzęcia, którym była przedtem (wierzące w to osoby to therianie). Nieco odważniejsza wersja takiego poglądu może mówić też o duszy o odmiennej, np. demonicznej naturze, zamkniętej w zbyt słabej dla niej, ludzkiej powłoce (wierzące w to osoby nazywają siebie demonkinami).
1. Teoria sceptyczna podejrzewająca chorobę lub wadę genetyczną. Niektórzy z nas uważają, że za wampiryzm odpowiedzialny jest niezbadany dotąd wirus, jakaś mutacja genetyczna, uszkodzenie somatyczne czy inny czynnik natury biologicznej. Nie ma między zwolennikami tej myśli zgodności co do tego, czy miało by wystarczyć samo zaburzenie czysto fizyczne, czy też miało by ono wiązać się z konsekwencją zaburzeń ciała energetycznego.
Z jednej strony wydaje się to mało prawdopodobne, z uwagi na fakt jak wiele badań zostało przeprowadzonych w dziedzinie medycyny – zdaje się że ktoś musiał by już odkryć co jest przyczyną. Z drugiej jednak strony wciąż odkrywa się coś nowego zarówno w kwestii ludzkich genów i dziedziczności, jak i w sprawie chorób, a dziedzina zaburzeń somatycznych nadal jest obszarem, w którym lekarze poruszają się po omacku. Być może któregoś dnia doczekamy się także badań naukowych nad wampiryzmem? Na razie jednak są to jedynie mgliste domysły.
Jedyna rzecz jaka wydaje się tu być wskazówką, to fakt iż wiele osób ze społeczności potwierdza dziedziczność wampiryzmu w ich rodzinie – jednakże równie dużo jest osób, które nie dostrzegają symptomów dziedziczności w swoim przypadku. Nie przeprowadzono nawet i nad tym aspektem żadnych szczegółowych badań statystycznych. Pomysł, że wampiryzm może być spowodowany jakimś genetycznym czynnikiem recesywnym nie brzmi najgorzej, jednak póki co to tylko dywagacja bez żadnych solidnych dowodów na swoje poparcie.
2. Teoria ezoteryczna tłumacząca wampiryzm uszkodzeniem w strukturze ciała energetycznego (kundalini, ciała astralnego, duszy etc), co według tej teorii powodowało by wyciekanie naszej naturalnie regenerowanej energii lub tworzyło przeszkody w jej prawidłowym przepływie, a tym samym powodowało stałe jej niedobory.
Jedni mówią o nieuleczalnym defekcie ciała duchowego, inni o odwracalnych uszkodzeniach czy zatorach w strukturze tegoż ciała (np. blokady w czakrach). Te przeszkody mają być przyczyną nieprawidłowego przepływu energii lub jej niekontrolowanego tracenia, co z kolei powoduje jej stały deficyt niezależnie od procesów metabolicznych organizmu. Zwykle gdy mówi się o problemach w strukturze kundalini, sugeruje się uszkodzoną czakrę splotu słonecznego albo czakrę serca, choć równie dobrze mogła by to być wina dowolnej innej części kundalini, lub jakieś problemy z więcej niż jednym jej obszarem jednocześnie. Przy okazji tej teorii można wspomnieć jako ciekawostkę, że niektórzy są zdania jakoby wampira dało się rozpoznać analizując jego aurę (i zdają się to potwierdzać pewne eksperymenty z fotografią Kirlianowską).
Istnieje spór o to, czy osoby uznające uszkodzenia ciała energetycznego za wyleczalne, powinno uznawać się za prawdziwe wampiry – wszak po uzdrowieniu, wampiryzm powinien u nich zaniknąć na tej samej zasadzie, na której dzieje się to u nieświadomych wampirów powstających w skutek przejściowych kryzysów zdrowotnych (więcej o tym przeczytać można w artykule „Nieświadomy wampiryzm - zdolność każdego człowieka”). Sądzę, że sama idea tego sporu jest nieodpowiednia – w końcu nie w tym rzecz żeby się dzielić na mniej i bardziej prawdziwych. Niemniej faktycznie istnieje różnica między osobami, które mogą się z wampiryzmu stosunkowo łatwo wyleczyć i tymi, które nie mają tej możliwości – czysto definicyjnie to ten drugi przypadek powinien być tym „prawdziwszym” (oczywiście w sferze codziennego funkcjonowania oba przypadki są prawdziwe i społeczność składa się z obu rodzajów wypadków). Są i tacy, którzy bardzo stanowczo przekonują, że tak naprawdę wszyscy mogą się wyleczyć i że nie ma czegoś takiego jak nieodwracalne uszkodzenie ciała energetycznego. Znam kilka osób, które pokonały swoją przypadłość i skłonna jestem przyznać, że sporo przypadków wampiryzmu może mieć genezę w odwracalnych problemach natury duchowej. Nie uważam jednak aby zakładanie, że absolutnie nie ma wypadków nieuleczalnych było słuszne – choćby ze względu na inne teorie genezy wampiryzmu.
3. Teoria psychologiczna tłumacząca wampiryzm różnymi zaburzeniami psyche – Jest to teoria ściśle związana z poprzednią, ponieważ zakłada ona iż różnego rodzaju kłopoty z psychiką, w efekcie przekładają się na uszkodzenia ciała astralnego/duchowego. Nie jest raczej zbyt zaskakujące, że uznaje się bezpośredni związek między psychiką, a ciałem energetycznym człowieka, bowiem poza układem neurologicznym, psychika to myśl, a myśl to czysta energia. To moc tworzenia i niszczenia, na której oparta jest cała magia, z którą związane jest zjawisko placebo i prawdopodobnie także religijnych cudów. Ale wracając do tematu – psychologowie badający wampiryzm energetyczny są zdania, iż zjawisko to wynika głównie z problemów psychicznych związanych z trudnym dzieciństwem (osierocenie, patologiczne środowisko, przemoc w rodzinie), traumami, problemami rozwojowymi, mocno zakorzenionymi stanami lękowymi czy fobiami (które często tłumaczy się traumatycznymi wydarzeniami w poprzednich wcieleniach) oraz zaburzeniami osobowości i związanych z tym wszystkim konsekwencjami (np. niskim poczuciem wartości czy depresją). Ponieważ wiele z tych zaburzeń pozostaje nieuświadomionych, póki nie przeanalizuje się dogłębnie swojego życia czy nie pozwoli zrobić tego terapeucie, jest to często coś zatruwającego człowieka potajemnie. Ale też, skoro wiemy, że tego rodzaju problemy da się uleczyć z pomocą psychologia, teoria psychologiczna zakłada całkowitą uleczalność wampiryzmu.
Psychologowie którzy pochylili się nad problemem wampiryzmu zwykle starają się rozdzielać go na różne rodzaje oraz kategorie i rozwodzą się nad ich charakterystyką, niczym Wikipedia nad budową biologiczną kwiatów. Nie są w tym jednak zbyt zgodni, co tylko udowadnia jak nowy jest to temat w ich dziedzinie nauki – każdy z badaczy próbuje przeforsować swoje definicje i zaproponować swoją klasyfikację, gdyż nie istnieje nadal żadna przyjęta za autorytatywny wzorzec. Faktem jest też, że większość psychologów bezlitośnie skupia się jedynie na negatywnych cechach energetycznych wampirów, chętniej opisując jak z nimi walczyć, niż jak im pomagać. Dobrze jest czytać ich teksty z pewną rezerwą, nawet jeśli na chwilę obecną to psychologia zdaje się dysponować największą liczbą przeprowadzonych badań i eksperymentów nad wampiryzmem (o ile oczywiście badania kwestionariuszowe uznajemy za wystarczające by nazwać je dowodami naukowymi).
4. Teoria spirytualna zakładająca otherkinizm - posiadanie nieludzkiej duszy w ludzkim ciele. Idea otherkinizmu (odmienności), mówi o tym, że dusza mieszkająca w ciele nie jest z nim kompatybilna z jakiegoś powodu. Przykładowo, angażując tu wiarę w reinkarnację, może to być dusza, która nie przybrała kształtu ludzkiego ale pozostała w schemacie duchowym zwierzęcia, którym była przedtem (wierzące w to osoby to therianie). Nieco odważniejsza wersja takiego poglądu może mówić też o duszy o odmiennej, np. demonicznej naturze, zamkniętej w zbyt słabej dla niej, ludzkiej powłoce (wierzące w to osoby nazywają siebie demonkinami).
Dokładne pojmowanie tego czym jest dusza otherkiniczna, co to znaczy być otherkinem i jak to wpływa na braki energii jest nieco inne u każdej osoby, która klasyfikuje się w ten sposób. Niektórzy twierdzą np. że ich dusza po prostu ma naturę wampiryczną bo tam skąd pochodzi jest to naturalne, a inni że ciało człowieka nie jest w stanie "wykarmić" nieludzkiej duszy i to zmusza ich do wampiryzmu (istotnym jednak jest, że nie każdy otherkin przejawia skłonności wampiryczne). Więcej na temat samego otherkinizmu można przeczytać w artykule „Otherkinizm – co to takiego?”
Niektórzy posuwają się też do poglądu o podwójnej duszy, niejako astralnym rozdwojeniu jaźni – w tej teorii nasze duchowe ciało to coś jakby syjamskie bliźniaki. Tworzy jedną osobę, ale jednocześnie jest jakby dwoma istotami, a więc i potrzebuje więcej pokarmu. Więcej energii, podczas gdy fizyczne ciało przygotowane jest na zaspokajanie potrzeb tylko pojedynczej świadomości (osoby będące zwolennikami tej teorii często jedną z tych jaźni nazywają poetycko, swoją bestią). Ta idea często mieszana jest z teorią o otherkinizmie, np. poprzez pogląd że jedna cześć duszy jest normalna, ludzka, a ta druga już nie. Oczywiście część osób taki pogląd szybko podpisuje pod jednostkę chorobową jaką dla psychologów jest rozdwojenie jaźni czy schizofrenia (i tym samym wracamy do teorii psychologicznej na genezę wampiryzmu). |
5. Teoria spirytualna zakładająca opętanie. Nieco powiązana z poprzednią, tłumacząca wampiryzm koniecznością wykarmienia obcej duszy w swoim ciele, często interpretowanej jako dusza demoniczna. Jest to przy okazji teoria na jedyną możliwość przemiany w wampira ad hoc (o czym było też napisane nieco szerzej na stronie głównej). Ta teoria nie jest raczej zbyt popularnym wyjaśnieniem przypadłości ze względu na to, że siłą rzeczy wymaga świadomego działania. To wyklucza te ideę dla osób, które nigdy nie miały styczności z okultyzmem czy po prostu nigdy nie chciały wampirami być z wyboru. Czasem tylko zdarza się, że ktoś podejrzewa u siebie opętanie np. w wyniku rzuconego na niego przekleństwa, ale to raczej nieliczne przypadki o bardzo małej wiarygodności. Z kolei inna część społeczności dyskutuje nad tym, czy kogoś kto świadomie poddał się opętaniu należy w ogóle nazywać prawdziwym wampirem, czy raczej tylko praktykiem wampirycznej magii. Wszak skoro ktoś z takim lokatorem się nie urodził, najpewniej przestałby wykazywać skłonności wampiryczne po wyegzorcyzmowaniu obcej istoty. Nie jest też nigdy jasne czy wampiryczne zdolności w takim wypadku mają swoje źródło w osobie opętanego, czy w obcej istocie. Z punktu widzenia definicji, w drugim przypadku nadal nie my jesteśmy wampirami, a jedynie ta istota, nawet jeśli manifestuje się to poprzez nasze ciało.
Wspomnę też, aby było to jasne – społeczność wampiryczna absolutnie nie popiera praktyk okultystycznych związanych z przywoływaniem obcych istot i pozwalaniem im na opętanie. Nie podamy tu nigdy wytycznych ani instrukcji dla takich działań i nie wskażemy gdzie ich szukać. Działania tego typu są nieodpowiedzialną, bezsensowną i przede wszystkim szalenie niebezpieczną „zabawą”. Odradza się próbowanie czegokolwiek tego rodzaj nawet doświadczonym okultystom, a już absolutnie przestrzega się przed tym osoby niezaznajomione z praktyką magiczną. „Zabawa” w opętanie może skończyć się tragicznym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym lub fizycznym, albo nawet śmiercią. Nie warto tego robić, tym bardziej że świadome przemienianie się w wampira to jak dobrowolne zarażenie się HIV. Nie ma w tym nic co by było warte ryzyka, a samych technik drenowania energii można nauczyć się i używać nie mając nic wspólnego ze społecznością wampiryczną.
Powyższe teorie są najbardziej charakterystycznymi i popularnymi, jakie krążą w społeczności, choć oczywiście zdarzają się też zupełnie inne – tak naprawdę wyjaśnień jest tyle, ile ludzi. Wiele osób nie wyklucza też prawdziwości kilku teorii jednocześnie w tym samym czasie, lub tego że wszystkie mogą funkcjonować obok siebie (w tym sensie, że nie wykluczają się nawzajem).
Najwięcej kontrowersji budzi chyba pierwsza, sceptyczna próba wyjaśnienia wampiryzmu. Jako że mniej opiera się na subiektywnych odczuciach, a bardziej na przesłankach naukowych, najłatwiej jest o niej zimno-rozsądkowo dyskutować. Niestety zarazem dysponuje ona najmniejszym spektrum jakichkolwiek niepodważalnych dowodów (pozostałe teorie operują raczej dowodami natury subiektywnej, a te dla osoby rozstrzygającej bardzo często mają charakter niepodważalny, nawet jeśli nauka się z tym nie zgodzi).
Najbardziej z kolei przekonującą dla większości ludzi wydaje się być teoria psychologiczna, mimo że posługuje się ona raczej analizą dotychczasowej wiedzy na temat ludzkiej psychiki, niż dowodami które były by namacalne. Choć psychologia jest kwitnącą dziedziną, której teorie sprawdzają się nieraz w 100%, to nadal są to głównie słowa przeciw słowom, a dane wynikające z badań kwestionariuszowych nie dla każdego stanowią dowód naukowy.
Ogromnym błędem wielu osób jest traktowanie jednej tylko z tych teorii, jako wyłącznie słusznej i deprecjonowanie pozostałych. Wszystkie one są na równi słabo wsparte dowodami naukowymi i na równi subiektywne. Upieranie się zatem, że to my mamy rację, a ktoś wyznający inną przyczynę swojego stanu nie, jest zwyczajnie krzywdzące, aroganckie i konfliktogenne. Niektórzy spośród takich głosicieli jedynej słusznej prawdy, na poparcie swojego stanowiska odwołują się do jakichś badań, zazwyczaj prowadzonych przez siebie lub z pomocą paru znajomych czy grupki ezoteryków, o której nikt nigdy nie słyszał. Nie zdarzyło mi się jednak jeszcze nigdy w życiu, by ktoś taki zapytany o detale potrafił powiedzieć cokolwiek o przebiegu tych badań, podać jakiekolwiek dane statystyczne czy wskazać literaturę źródłową. Nie ma zatem żadnych potwierdzalnych danych, ani możliwości sprawdzenia przebiegu tych eksperymentów – każdy kto kiedykolwiek interesował się tematem badań mogących mieć jakąkolwiek wartość naukową wie, że kluczowe jest prawidłowe przeprowadzenie i udokumentowanie eksperymentów, a także zastosowanie odpowiedniej metody pomiarowej dla wykluczenia subiektywizmu w ocenie wyników. Jeśli więc ktoś mówi wam, że dowodem na jego słowa są badania, ale okazuje się że nie istnieją żadne udokumentowane opisy ich przebiegu i rezultatów, a aparatem pomiarowym byli ludzie szukający nawet nie ogólnych danych, a konkretnie potwierdzenia teorii co do której prawdziwości i bez tego byli przekonani… puśćcie to mimo uszu. Takie informacje są bezwartościowe, a ludzie którzy posługują się nimi w dyskusji, nie mają pojęcia jak należy przeprowadzać badania naukowe. Nawet jeśli ich intencje były dobre i nie wymyślili sobie tego o czym mówią by brzmieć mądrzej, ich argumenty nadal nie mają żadnej obiektywnej wartości i nie mogą służyć potwierdzeniu ani obaleniu jakiejkolwiek teorii.
Wspomnę też, aby było to jasne – społeczność wampiryczna absolutnie nie popiera praktyk okultystycznych związanych z przywoływaniem obcych istot i pozwalaniem im na opętanie. Nie podamy tu nigdy wytycznych ani instrukcji dla takich działań i nie wskażemy gdzie ich szukać. Działania tego typu są nieodpowiedzialną, bezsensowną i przede wszystkim szalenie niebezpieczną „zabawą”. Odradza się próbowanie czegokolwiek tego rodzaj nawet doświadczonym okultystom, a już absolutnie przestrzega się przed tym osoby niezaznajomione z praktyką magiczną. „Zabawa” w opętanie może skończyć się tragicznym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym lub fizycznym, albo nawet śmiercią. Nie warto tego robić, tym bardziej że świadome przemienianie się w wampira to jak dobrowolne zarażenie się HIV. Nie ma w tym nic co by było warte ryzyka, a samych technik drenowania energii można nauczyć się i używać nie mając nic wspólnego ze społecznością wampiryczną.
Powyższe teorie są najbardziej charakterystycznymi i popularnymi, jakie krążą w społeczności, choć oczywiście zdarzają się też zupełnie inne – tak naprawdę wyjaśnień jest tyle, ile ludzi. Wiele osób nie wyklucza też prawdziwości kilku teorii jednocześnie w tym samym czasie, lub tego że wszystkie mogą funkcjonować obok siebie (w tym sensie, że nie wykluczają się nawzajem).
Najwięcej kontrowersji budzi chyba pierwsza, sceptyczna próba wyjaśnienia wampiryzmu. Jako że mniej opiera się na subiektywnych odczuciach, a bardziej na przesłankach naukowych, najłatwiej jest o niej zimno-rozsądkowo dyskutować. Niestety zarazem dysponuje ona najmniejszym spektrum jakichkolwiek niepodważalnych dowodów (pozostałe teorie operują raczej dowodami natury subiektywnej, a te dla osoby rozstrzygającej bardzo często mają charakter niepodważalny, nawet jeśli nauka się z tym nie zgodzi).
Najbardziej z kolei przekonującą dla większości ludzi wydaje się być teoria psychologiczna, mimo że posługuje się ona raczej analizą dotychczasowej wiedzy na temat ludzkiej psychiki, niż dowodami które były by namacalne. Choć psychologia jest kwitnącą dziedziną, której teorie sprawdzają się nieraz w 100%, to nadal są to głównie słowa przeciw słowom, a dane wynikające z badań kwestionariuszowych nie dla każdego stanowią dowód naukowy.
Ogromnym błędem wielu osób jest traktowanie jednej tylko z tych teorii, jako wyłącznie słusznej i deprecjonowanie pozostałych. Wszystkie one są na równi słabo wsparte dowodami naukowymi i na równi subiektywne. Upieranie się zatem, że to my mamy rację, a ktoś wyznający inną przyczynę swojego stanu nie, jest zwyczajnie krzywdzące, aroganckie i konfliktogenne. Niektórzy spośród takich głosicieli jedynej słusznej prawdy, na poparcie swojego stanowiska odwołują się do jakichś badań, zazwyczaj prowadzonych przez siebie lub z pomocą paru znajomych czy grupki ezoteryków, o której nikt nigdy nie słyszał. Nie zdarzyło mi się jednak jeszcze nigdy w życiu, by ktoś taki zapytany o detale potrafił powiedzieć cokolwiek o przebiegu tych badań, podać jakiekolwiek dane statystyczne czy wskazać literaturę źródłową. Nie ma zatem żadnych potwierdzalnych danych, ani możliwości sprawdzenia przebiegu tych eksperymentów – każdy kto kiedykolwiek interesował się tematem badań mogących mieć jakąkolwiek wartość naukową wie, że kluczowe jest prawidłowe przeprowadzenie i udokumentowanie eksperymentów, a także zastosowanie odpowiedniej metody pomiarowej dla wykluczenia subiektywizmu w ocenie wyników. Jeśli więc ktoś mówi wam, że dowodem na jego słowa są badania, ale okazuje się że nie istnieją żadne udokumentowane opisy ich przebiegu i rezultatów, a aparatem pomiarowym byli ludzie szukający nawet nie ogólnych danych, a konkretnie potwierdzenia teorii co do której prawdziwości i bez tego byli przekonani… puśćcie to mimo uszu. Takie informacje są bezwartościowe, a ludzie którzy posługują się nimi w dyskusji, nie mają pojęcia jak należy przeprowadzać badania naukowe. Nawet jeśli ich intencje były dobre i nie wymyślili sobie tego o czym mówią by brzmieć mądrzej, ich argumenty nadal nie mają żadnej obiektywnej wartości i nie mogą służyć potwierdzeniu ani obaleniu jakiejkolwiek teorii.
~Sibrien
IX 2018r
IX 2018r