Wampiryzm jako subkultura
Niekoniecznie w Polsce, ale za to za granicą (szczególnie w Ameryce) wampiryzm stał się już oficjalną subkulturą, taką jaką dla nas są Metale, Punkowcy czy Goci. Wiele osób pomyśli pewnie, że wampiryzm jako subkultura niczym się nie różni od prawdziwego wampiryzmu. Będą w błędzie. Różnica jest bardzo zasadnicza. Najprościej jest to wyjaśnić stwierdzając, że każdy prawdziwy wampir jest członkiem subkultury wampirycznej, ale nie każdy członek subkultury wampirycznej jest prawdziwym wampirem.
Do oficjalnej, wampirzej subkultury, o której tu mowa, należą zarówno realne wampiry różnych typów, jak i fani fikcyjnego wizerunku wampira i kultury z nim związanej. Są w niej zagorzali fani gier fabularnych o tematyce wampirycznej, lubiący utożsamiać się z postaciami krwiopijców, a także osoby, którym po prostu odpowiada mroczna stylistyka ubioru, kojarzona z wampirami. Znajdą się tam też osoby jedynie wmawiające sobie, że są wampirami (zwykle na skutek fascynacji tą tematyką w wieku nastoletnim) czy okultyści praktykujący tzw. magię wampiryczną oraz fetyszyści krwi (nie tylko wampiry i komary piją krew). Jest to po prostu ogół ludzi zafascynowanych kulturą wampiryczną we wszelkiej jej formie (w większej mierze tą fikcyjną). Wampirza subkultura ma też spore powinowactwo do subkultury Goth – grupy te się właściwie przeplatają.
|
Społeczność zawężona tylko do prawdziwych wampirów raczej nie nazywa siebie subkulturą, choć z punktu widzenia definicji tego słowa, można by było nas tak określić. Sądzę jednak, że nikt nie kwapi się do tego właśnie z tej racji, iż nasza społeczność i tak jest częścią tej większej, ogólnej subkultury, czy tego chcemy czy nie. Ponadto wielu osobom z naszego środowiska słowo „subkultura” źle się kojarzy – z czymś nie do końca prawdziwym, niedojrzałym, dziecinnym i przemijającym oraz z przerostem formy nad treścią. Prawdziwy wampiryzm nie jest czymś z czego można zrezygnować, z czego się wyrasta i co trzeba podkreślać nosząc konkretne ubrania. Dla wielu osób nazwanie prawdziwego wampiryzmu subkulturą było by podobnie sensowne co nazwanie nią ludzi chorych na raka albo inwalidów wojennych. Definicja pozwala na to, ale brzmi to niepoważnie, a nawet urażająco. Nie staliśmy się bowiem częścią tej społeczności z własnego wyboru.
Wiele prawdziwych wampirów jest fascynatami kultury wampirycznej, chętnie stylizuje swój wygląd i ubiór na tę modłę czy interesuje się fikcją literacką i filmową. Większość z nas fascynowała się tą kulturą przynajmniej przez pewien okres swojego życia. Jednak nie wszyscy. Część z nas z wiekiem zrezygnowała z mrocznego wizerunku, przebierania się na Halloween i chodzenia do kina na każdy film o krwiopijcach. Nie wszyscy chodzimy w czarnych płaszczach do kostek czy w czerwonych soczewkach kontaktowych. Spora część z nas niczym nie różni się od innych ludzi na ulicy. Mimo to wszyscy nadal jesteśmy wampirami i nie zmienimy tego. Subkulturę można z dnia na dzień opuścić, natomiast wampirem nie można przestać być od tak sobie, w skutek zmiany jakiejś wcześniej podjętej decyzji.
Wiele prawdziwych wampirów jest fascynatami kultury wampirycznej, chętnie stylizuje swój wygląd i ubiór na tę modłę czy interesuje się fikcją literacką i filmową. Większość z nas fascynowała się tą kulturą przynajmniej przez pewien okres swojego życia. Jednak nie wszyscy. Część z nas z wiekiem zrezygnowała z mrocznego wizerunku, przebierania się na Halloween i chodzenia do kina na każdy film o krwiopijcach. Nie wszyscy chodzimy w czarnych płaszczach do kostek czy w czerwonych soczewkach kontaktowych. Spora część z nas niczym nie różni się od innych ludzi na ulicy. Mimo to wszyscy nadal jesteśmy wampirami i nie zmienimy tego. Subkulturę można z dnia na dzień opuścić, natomiast wampirem nie można przestać być od tak sobie, w skutek zmiany jakiejś wcześniej podjętej decyzji.
~Sibrien
XII.2014r.
XII.2014r.