Wewnętrzna niezgoda, czyli o co kłócą się wampiry?
W każdej społeczności występują nieporozumienia i zatargi. Zawsze znajdzie się ktoś kto uważa, że jest lepszy, albo że komuś innemu coś się nie należy. Jakkolwiek oficjalne zrzeszenia nie akceptują kłótni tego typu, starając się propagować jak najlepsze wartości, tolerancje, zgodność w grupie i wzajemne wsparcie, to mimo wszystko zdarzają się przepychanki między ich członkami.
W wampirzej społeczności najwięcej pożywki dla takich przepychanek dostarczają teorie o pochodzeniu wampiryzmu, kwestia szacunku do nastoletnich nowo-przebudzonych i podział wampirów na Sanguinarian i PSI. Dyskusje nad genezą wampiryzmu rzadko prowadzą do wymiany ostrych słów. Nie ma naukowych dowodów na żadną z tych teorii, więc nie ma też zupełnie obiektywnych argumentów. Dyskusje kończą się zwykle na teoretyzowaniu, gdybaniu i podziale społeczności na zwolenników konkretnych teorii. Pomimo tego podziału wampiry zwykle nie mają problemu z rozmawianiem ze sobą na inne tematy. Ponieważ temat sporów dotyczy bezosobowych faktów, a nie konkretnych osób, nie zdarza się raczej by tworzyły się jakieś nienawiści, niechęci czy urazy międzyludzkie. Przypadki gdy ktoś obraża kogoś innego są raczej sporadyczne. |
Powszechny, szczególnie wśród weteranów społeczności, brak szacunku i nieprzyjazność wobec niedawno przebudzonych wampirów (tym bardziej tych w wieku nastoletnim) jest zjawiskiem bardzo nieprzyjemnym i tworzącym trwałe zatargi między ludźmi. Skąd się bierze? Wśród „młodego pokolenia” wampirów bardzo duży odsetek stanowią osoby, które jedynie wmawiają sobie, że są wampirami z powodu połączenia fascynacji fikcją literacką czy filmową z problemami ich trudnego, nastoletniego wieku. Niestety często ciężko jest odróżnić kogoś kto faktycznie jest wampirem, od grupy jego rówieśników niezdrowo zafascynowanych Sagą „Zmierzch” czy serialem „Czysta Krew”. I jedni i drudzy zwykle są w wieku, w którym łatwo popada się w fascynacje, jest się łatwowiernym i autosugestywnym, nie ma się zbyt wiele wiedzy, natomiast duże mniemanie o sobie i potrzebę buntu oraz akceptacji. Do tego prowadzi się niezdrowy tryb życia, jest się wyczerpanym szkołą i przekonanym o byciu innym niż wszyscy ludzie wokół. Wiele starszych członków społeczności przez lata tak bardzo zraziło się do „natchnionych dzieciaków”, że automatycznie odrzuca wszystkich nowo-przebudzonych w pewnym przedziale wiekowym czy z pewnymi tendencjami, nie próbując nawet z nimi dłużej porozmawiać. Jest to niewątpliwie objaw braku zdolności pedagogicznych, cierpkiego charakteru, chamstwa czy przerośniętego Ego konkretnych osób w naszej społeczności, które zamiast przemilczeć pewne fakty, reagują na nie w jadowity sposób. Szanujące się społeczności potępiają tego typu osoby i ich nietolerancyjne zachowania wobec młodego pokolenia, jednak ciężko jest uniknąć wszystkich nieprzyjemnych sytuacji (tym bardziej, że również przywódcy społeczności potrafią zaliczać się do osób nieprzyjemnych). Ponadto każdy z nas, nawet najbardziej tolerancyjny, ma pewną psychiczną odporność na bzdury. A niestety od sporej części nowo-przebudzonych można się nasłuchać naprawdę bajecznych bredni.
Będąc nowo-przebudzonym wampirem dobrze jest pamiętać o skromności i o tym by więcej słuchać niż mówić. To może uchronić przed odruchową reakcją negatywnie nastawionych osób. Lepiej jest milczeć, obserwując ludzi w tym środowisku i prosić o rady prywatnie, u kogoś kto wydaje się miły, niż zabierać głos przed całą społecznością. Ludzie zawsze są milsi w pojedynkę, niż w grupach.
Z kolei będąc weteranem dobrze jest pomyśleć o tym, że każdy z nas był kiedyś młody, niedoświadczony i najzwyczajniej głupi. Jeśli nie mamy żadnych pedagogicznych zdolności to milczmy, zamiast krzywdzić innych czy leczyć swoje kompleksy przez śmianie się z młodszych. Powinniśmy selekcjonować młode pokolenie poprzez naukę, dobrą radę i tłumaczenie im gdzie się mylą, a nie poprzez rzucanie kamieniami. Chamstwo jest dziecinne i czyni nam wrogów – zarówno prywatnych, jak i nieprzyjaciół całej społeczności.
Czas na ostatni temat kłótni, czyli Sang vs PSI. O co chodzi? Otóż jak to się mówi „przygania kocioł garnkowi”. Sanguinarianie i wampiry psychiczne kłócą się o to, które z nich są bardziej prawdziwymi wampirami, którzy z nich są lepsi, którzy byli pierwsi. PSI wynoszą się ponad resztę uważając, że są ewolucyjnym postępem wampiryzmu, wolnym od krwi. Sangi zaś odwołują się do tradycji i twierdzą, że bez krwi to bzdety, a nie wampiryzm. Jedni drugim zarzucają nieprawdziwość ich wampiryzmu i rekompensowanie sobie kompleksów, czy ubarwianie dewiacji. Kłótnie często przechodzą w personalne plucie sobie w twarze i poniżanie. Oczywiście nie wszystkie wampiry się o to kłócą, wiele z nas jest tolerancyjnych wobec siebie. Jednak te nieliczne jednostki, które skaczą sobie do gardeł uczyniły ze sporu między Sangami a PSI bardzo charakterystyczną cechę społeczności. Ich spory są dość prędko uspokajane przez rozjemców lub ludzi zarządzających w grupie (jeżeli dzieje się to na ich oczach oczywiście). Szanujące się społeczności zasadniczo nie tolerują kłótni o tym podłożu. Bywa, że kwestia różnic między wampirami Sang i PSI jest tematem tabu w grupie, po to właśnie by nie stało się to punktem zapalnym tego rodzaju kłótni.
Niezależnie od tego kto z nas był pierwszy i czy poróżniła nas ewolucja, wszyscy jesteśmy wampirami i wszyscy mamy podobne potrzeby. Powinniśmy się wspierać, a nie przyganiać sobie wzajem.
Będąc nowo-przebudzonym wampirem dobrze jest pamiętać o skromności i o tym by więcej słuchać niż mówić. To może uchronić przed odruchową reakcją negatywnie nastawionych osób. Lepiej jest milczeć, obserwując ludzi w tym środowisku i prosić o rady prywatnie, u kogoś kto wydaje się miły, niż zabierać głos przed całą społecznością. Ludzie zawsze są milsi w pojedynkę, niż w grupach.
Z kolei będąc weteranem dobrze jest pomyśleć o tym, że każdy z nas był kiedyś młody, niedoświadczony i najzwyczajniej głupi. Jeśli nie mamy żadnych pedagogicznych zdolności to milczmy, zamiast krzywdzić innych czy leczyć swoje kompleksy przez śmianie się z młodszych. Powinniśmy selekcjonować młode pokolenie poprzez naukę, dobrą radę i tłumaczenie im gdzie się mylą, a nie poprzez rzucanie kamieniami. Chamstwo jest dziecinne i czyni nam wrogów – zarówno prywatnych, jak i nieprzyjaciół całej społeczności.
Czas na ostatni temat kłótni, czyli Sang vs PSI. O co chodzi? Otóż jak to się mówi „przygania kocioł garnkowi”. Sanguinarianie i wampiry psychiczne kłócą się o to, które z nich są bardziej prawdziwymi wampirami, którzy z nich są lepsi, którzy byli pierwsi. PSI wynoszą się ponad resztę uważając, że są ewolucyjnym postępem wampiryzmu, wolnym od krwi. Sangi zaś odwołują się do tradycji i twierdzą, że bez krwi to bzdety, a nie wampiryzm. Jedni drugim zarzucają nieprawdziwość ich wampiryzmu i rekompensowanie sobie kompleksów, czy ubarwianie dewiacji. Kłótnie często przechodzą w personalne plucie sobie w twarze i poniżanie. Oczywiście nie wszystkie wampiry się o to kłócą, wiele z nas jest tolerancyjnych wobec siebie. Jednak te nieliczne jednostki, które skaczą sobie do gardeł uczyniły ze sporu między Sangami a PSI bardzo charakterystyczną cechę społeczności. Ich spory są dość prędko uspokajane przez rozjemców lub ludzi zarządzających w grupie (jeżeli dzieje się to na ich oczach oczywiście). Szanujące się społeczności zasadniczo nie tolerują kłótni o tym podłożu. Bywa, że kwestia różnic między wampirami Sang i PSI jest tematem tabu w grupie, po to właśnie by nie stało się to punktem zapalnym tego rodzaju kłótni.
Niezależnie od tego kto z nas był pierwszy i czy poróżniła nas ewolucja, wszyscy jesteśmy wampirami i wszyscy mamy podobne potrzeby. Powinniśmy się wspierać, a nie przyganiać sobie wzajem.
~Sibrien
XII.2014r.
XII.2014r.