Obrona przed wampiryzmem – świadomym i nieświadomym
To jeden z najgorętszych tematów w ezoterycznych kręgach (a od niedawna pojawiający się też wśród psychologów) i zarazem jeden z tych, w których powtarzane jest najwięcej bzdur i niedomówień.
Przede wszystkim, wielu ludzi myli ataki wampirów, pijawek astralnych i innych bytów o wampirycznej naturze. Wszystkie te istoty błędnie wrzuca się do jednego worka. Ponadto często zapomina się o rozróżnieniu nieświadomego wampiryzmu od w pełni zamierzonego i świadomego ataku doświadczonego wampira lub maga.
To stąd wynika przekonanie, że obronią nas przed nimi wszystkimi wizualizacje różnych rodzajów tarcz, zastosowane ad hoc. Cóż, nie jest to w zupełności kłamstwo, jednakże słuszność tej tezy ogranicza się jedynie do nieświadomych wampirów energetycznych oraz słabszych bytów wampirycznych i astralnych pasożytów. Każdy nieco bardziej doświadczony i uparty wampir energetyczny, jeśli żeruje na nas świadomie, będzie w stanie podjąć walkę z naszymi formami obrony. Inne istoty bardziej złożone i zdeterminowane niż astralne pijawki też mogą być w stanie postąpić w ten sposób (np. stworzone przez okultystów serwitory nakierowane na konkretny cel). W wielu wypadkach takiego oporu, opisywane tak powszechnie w Internecie wizualizacyjne tarcze okażą się za słabe, m.in. z powodu błędnego przekonania że są niezawodne i że nic więcej nie trzeba już robić. Niedocenianie przeciwnika to najkrótsza droga do przegranej. |
Obrona przed istotami o wampirycznej naturze.
Nie tylko ludzie posiadają instynkt kradzieży cudzej energii. Robią to także różne astralne istoty, które można spotkać w trakcie podróży poza ciałem, lub które niekiedy przyciąga rozbudowana aura ludzi zajmujących się magią lub inną pracą z energią (czasem nawet i joga wystarczy). Jest to też powszechna cecha istot sztucznie stwarzanych przez okultystów, do wykonywania prostych zadań na płaszczyźnie niematerialnej lub ochrony – serwitorów, osobistych demonów, myślokształtów. Istoty te są bardzo różne i cechują się też bardzo odmienną od siebie siłą i determinacją. Te, które są słabe lub mało zdeterminowane, zwykle odpuszczą pod wpływem prostych technik wizualizacyjnych. Ale te, które są silne i mocno zdeterminowane, np. poprzez zaprogramowany w nich rozkaz ataku, nie odpuszczą tak łatwo.
Ponieważ ciężko jest, szczególnie nie mając w tym doświadczenia, rozpoznać z jakim typem bytu mamy do czynienia, najlepiej jest zacząć od ochrony prostej, takiej jakiej używa się wobec nieświadomego wampiryzmu, a dopiero jeśli stwierdzimy brak poprawy, zmienić taktykę na metody stosowane wobec świadomych ataków. Cechą charakterystyczną większości przypadków dotyczących takich istot jest długotrwałość problemu, stąd istnieje możliwość korekty taktyki.
Jeśli ubytek energii następuje krótko po naszej interakcji z astralem, np. po podróży poza ciałem, to prawdopodobnie wina leży po stronie astralnych pijawek – jednej lub kilku. Objawy ich żerowania są z początku niewyraźne i nasilają się z czasem, mogąc się utrzymywać prze znaczny okres czasu (nawet miesiącami). Pijawki nie pobierają energii zbyt szybko ani zbyt obficie, jednak robią to długookresowo i właściwie bezustannie. Jedna pijawka może być bardzo długo niezauważalna. Jeśli napadną nas grupowo, wtedy objawy się zwielokrotniają i można to szybciej zauważyć. Charakterystyczne dla tych istot jest ciągłe, jednostajne i długotrwałe wysysanie z nas energii oraz to, że przysysają się bezpośrednio do naszej astralnej powłoki. Ale są też stosunkowo słabe i łatwo je zniechęcić.
Bardziej zaawansowane istoty wampiryczne, w tym też niekiedy serwitory czy osobiste demony zwykle można rozpoznać po pojawiających się sygnałach; mamy wizje czy omamy, intuicyjne przeczucia, dreszcze albo widzimy je w snach (często przybierają one formę różnych wyobrażeń demonów, np. sukubów, albo fantastycznych stworzeń). Te byty zwykle są gdzieś w naszym otoczeniu (choć na płaszczyźnie niematerialnej) więc możemy wyczuwać ich obecność. Z niektórymi takimi istotami można nawet nawiązać kontakt. Ich żerowanie objawia się różnie: mogą zarówno przywrzeć do nas i wysysać jak pijawki, a mogą też robić to za pośrednictwem linków czy „dotyku” raz na jakiś czas, bądź ze zmienną siłą. Istoty które przypałętały się skądś, łatwiej będzie zniechęcić, niż cudze kreacje które mogły nas zaatakować na rozkaz – te drugie być może trzeba będzie zniszczyć, aby się ich pozbyć, co czasem może wymagać zewnętrznej pomocy kogoś znającego się na rzeczy. Na szczęście takie przypadki są bardzo rzadkie i dotyczą raczej środowiska okultystycznego.
Obrona przed nieświadomym wampiryzmem.
Najczęściej mowa tu o męczących, zawistnych ludziach z naszego otoczenia, których z jakiegoś powodu nie możemy po prostu unikać czy pozbyć się z naszego życia. Członkowie rodziny, lokatorzy, sąsiedzi, współpracownicy, nawet nauczyciele w szkole czy na studiach. Zazwyczaj są nachalni, opryskliwi lub nadopiekuńczy, nie szanujący naszej prywatności albo roszczeniowi i pretensjonalni. W dzisiejszych czasach coraz więcej jest takich ludzi (aby lepiej zrozumieć dlaczego, polecam przeczytać artykuł „Nieświadomy wampiryzm – zdolność każdego człowieka”). Na szczęście 9/10 przypadków tego rodzaju to wampiryzm nieświadomy, a więc nie podlegający kontroli ze strony atakującego i stosunkowo łatwo jest się przed nim obronić.
Najlepszym rozwiązaniem, była by oczywiście regularna profilaktyka ochronna (opisana w dalszej części artykułu) – jednak jest do przewidzenia, że większość ludzi zaniedbuje ją i skoro szukają informacji o obronie przed wampiryzmem, po prostu potrzebują doraźnych metod ochronnych. Na tym się więc skoncentrujmy.
Każdy atak kradnie nam energie, osłabia naszą aurę i może zostawić rany na ciele energetycznym, które bez naszej ingerencji będą się jątrzyć. Skutkuje to znużeniem, wyczerpaniem, wypaleniem emocjonalnym, następnie obniżeniem nastroju i poczucia własnej wartości aż może prowadzić do problemów psychicznych takich jak stany lękowe czy depresja. Oczywiście te ciężkie powikłania są skutkiem dopiero bardzo długotrwałego, regularnie powtarzającego się wpływu wampira, ale niestety na pierwszych etapach gdy odczuwamy jedynie zwykłe wyczerpanie, większość osób bagatelizuje te objawy. Energia która jest nam odbierana, pochodzi z naszej aury oraz ciała energetycznego. Nieświadomy wampir dość chaotycznie stosuje w tym celu różne techniki – zupełnie intuicyjnie. Na płaszczyźnie fizycznej, będzie to jego zachowanie i słowa. Wymuszanie fizycznego kontaktu lub naruszanie przestrzeni osobistej, nękanie, stalking, nadmierna poufałość. W słowach zwykle będzie to jakaś forma manipulacji, nadopiekuńczość lub pretensjonalność, wikłanie w długi wdzięczności czy po prostu prowokacje emocjonalne. Na płaszczyźnie energetycznej, taka osoba będzie wyciągała swoje „macki” w stronę naszej aury, będzie wgryzać się w nią i wysysać z niej pomału energię, zostawiając potem ślady, niczym jątrzące się rany. Zaczyna się od kradzieży tej energii, która znajduje się wokół nas jako nadmiarowa, co jest nieszkodliwe i nie do zauważenia, ale im częściej i dłużej to trwa, tym głębiej wampir się wdziera i wkrótce osłabia naszą aurę. A potem zaczyna wdzierać się jeszcze głębiej, w nasz system energetyczny – na tym etapie zaczynają się pojawiać cięższe powikłania, utrzymujące się nawet gdy wampira nie ma w pobliżu. Czasem uszkodzenia naszego układu energetycznego mogą nawet sprawić, że sami zaczniemy nieświadomie żerować na innych, póki nie zaleczymy w sobie pewnych szkód.
Ochrona przed atakiem opiera się na znajomości jego przebiegu. W pierwszej kolejności, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu pozbyć się toksycznych ludzi ze swojego życia. Unikać ich, nie rozmawiać z nimi, nie dawać się prowokować, być asertywnym i stanowczym w wyznaczaniu granic, niczego od nich nie przyjmować i nic im nie dawać (kluczowym jest, że z reguły aby wampir mógł na nas żerować, musi nas mieć w zasięgu wzroku).
W drugiej kolejności z pomocą przychodzą metody nie fizyczne. Podstawową jest wizualizacja. Potem są też amulety ochronne i różne, bardziej zaawansowane działania magiczne, których nie będę zbyt szczegółowo opisywać.
W wypadku nieświadomych wampirów i słabych pasożytów energetycznych te dwa kroki powinny wystarczyć. Dobrze jednak jest zastosować potem też profilaktykę ochronną by uchronić się przed atakami w przyszłości i oczywiście unikać wszelkiej fizycznej prowokacji ze strony natarczywego wampira.
Poza jednak zwykłą defensywą, można też spróbować, o ile spodziewamy się jakiegokolwiek efektu, po prostu porozmawiać z człowiekiem który nas wyczerpuje. Jeśli istotnie nie jest świadom swojego działania, być może uświadomienie mu jego wpływu na innych zadziała jak kubeł zimnej wody. Jest to co prawda szansa jak jedna na tysiąc, ale grzechem było by nie wspomnieć o tym, że warto po prostu rozmawiać. Może nie trzeba od razu ubierać tego w słowa „jesteś wampirem emocjonalnym, przebudź się i naucz nie krzywdzić innych”, ale bardziej psychologicznie, wskazać tendencje które drażnią i męczą przebywających z nim ludzi i powiedzieć, że nie życzysz sobie takiego traktowania. Świadomość jest najważniejszym krokiem na drodze do zmiany. A kto wie, może próbą uświadomienia tego człowieka ochronisz nie tylko siebie, ale i wszystkich innych ludzi z jego otoczenia?
Obrona przed świadomym wampiryzmem.
Tutaj sprawa zaczyna być trudniejsza. Świadome swej wampirycznej natury osoby często przestają manifestować ostentacyjnie swoją nachalność społeczną. Właściwie, bardzo często po przebudzeniu się i uświadomieniu sobie swojej przypadłości, osoby te robią się bardziej zamknięte w sobie, zamyślone i tajemnicze, lub zaczynają bardziej świadomie kierować swoim zachowaniem i słowami. Nadal mogą być to osoby natarczywe (nawyki i charakter ciężko jest tak po prostu zmienić), ale będą to robić mniej bezczelnie i woalować to umiejętniej, zwykle pod przyjaznymi intencjami. Nadal mogą to być osoby skłonne do manipulowania, wikłania w intrygi i prowokowania emocjonalnego. Ale też bardzo często świadome wampiry uczą się żerować po cichu, bez tego wszystkiego. To znaczy że mogą nawet nigdy nie zamienić z tobą słowa, a jedynie będą patrzyć na ciebie z drugiego końca pomieszczenia, a ty nawet nie dowiesz się że to przez nich jesteś tak zmęczony. Oczywiście żerowanie na pojedynczych osobach, w sposób naruszający znacznie i systematycznie ich zasoby energetyczne, jest działaniem nieetycznym i nieaprobowanym przez większą część społeczności, ale nadal niektórzy się do tego posuwają (nie można też zapominać o rzadkich, ale istniejących przypadkach okultystów parających się magią wampiryczną, którzy mogą również dokonywać tego rodzaju ataków).
A właściwie, jak rozpoznać osobę która nas atakuje? Jeśli jest to atak ze strony nieznajomego napastnika, najpewniej będzie on gdzieś w zasięgu wzroku i albo będzie w skupieniu wpatrywał się w nas, albo będzie siedział gdzieś w bezruchu, z zamkniętymi lub przymkniętymi oczami. Może też mieć dłonie splecione w jakiś specyficzny sposób, trzymać w nich jakiś mały przedmiot przypominający amulet, albo wykonywać drobne gesty przypominające przyciąganie czegoś w swoim kierunku. Często żerujące wampiry stosują też spokojny, głęboki oddech, mogą mieć rozchylone usta czy po prostu wyglądać jak ktoś pogrążony głęboko w swoich myślach. Osoby nieznajome zwykle zostaną wytrącone z równowagi samym zauważeniem ich i posłaniem im stanowczego, odważnego spojrzenia, więc warto tak właśnie postąpić. Większość z nas trzyma swoją naturę w sekrecie i w takiej sytuacji mogła by mimo woli spanikować, zaprzestać ataku lub nawet uciec, porażona zdemaskowaniem.
Może też dojść do ataku w formie wymagającej pośrednictwa dla naszej energii, najczęściej będzie to wampiryzm emocjonalny, albo uwzględniający kontakt fizyczny (prowokowanie nachalnej, niechcianej konwersacji, kłótni czy zalewanie pretensjami, trzymanie ręki na ramieniu). Ale tutaj najprostszą obroną jest wycofanie się, zaprzestanie wszelkiej interakcji, a potem przezorne zerwanie linku i postawienie tarczy. Wampir, który potrzebuje pośrednictwa emocji, dotyku czy czegokolwiek innego, raczej nie będzie skłonny atakować nas czysto psychicznie, a tym bardziej walczyć z naszą obroną.
Jeśli natomiast atak zdaje się przebiegać na odległość, jest niemal pewne, że napastnikiem jest ktoś kogo choć pobieżnie znamy i kto miał z nami do czynienia. Aby wytworzyć link na odległość trzeba znać ofiarę i zwykle trzeba najpierw związać ją emocjonalnie, czy po prostu zbudować połączenie energetyczne będąc w jej pobliżu. Ta technika ma jednak pewną słabość – prowadzi energię w obie strony, co często znaczy że da się idąc „po sznurku” wyczuć kto najpewniej jest na jego drugim końcu. Tutaj najlepsza może okazać się więc intuicja i analiza ostatnich wydarzeń, by odkryć kto może być napastnikiem. To co prawda nie bardzo daje nam szansę natychmiastowej reakcji, ale może podpowiedzieć w stosunku do kogo należało by być ostrożnym i przed kim bronić się w przyszłości. Często też dla stworzenia mentalnej więzi lub ułatwienia sobie odnalezienia celu, napastnik wręcza ofierze jakieś podarki (niekiedy naładowane magicznie) i pomocne bywa pozbycie się lub energetyczne oczyszczenie ich (choćby to miał być niby przypadkiem zostawiony po imprezie czyiś szalik). Jeśli są to przedmioty, które bez przykrych konsekwencji można zniszczyć, najlepiej je spalić, zakopać lub wrzucić do rwącej rzeki. Jeśli nie można tego zrobić, można spróbować je oczyścić, z użyciem soli, okadzania (np. białą szałwią) czy bieżącej wody i odpowiedniej wizualizacji, trawiącej wszelką zawartą w przedmiocie energię. No i oczywiście można też prędko zwrócić je właścicielowi jeśli jest to możliwe.
Profilaktyka ochronna
Regularna profilaktyka ochronna to praktyka składająca się na różne techniki wizualizacyjne mające wzmocnić naszą aurę, otoczyć nas stałą tarczą i ucząca nas szybkiej reakcji obronnej w chwili ataku. Jest to rodzaj duchowej higieny, której prawie nikt nie praktykuje, a zapewne wszyscy powinni. Ciało energetyczne i aura zdrowego człowieka, to coś, co ma ogromny potencjał i wystarczy jedna niezachwiana myśl, aby ten potencjał uwolnić. Niestety mimo tej prostoty, nie jest to coś co działa samoczynnie – musimy pomyśleć. Musimy zrobić pierwszy krok i chcieć by coś się zadziało, aby to się stało. Niestety z przykrością trzeba powiedzieć, że niewiele osób w dzisiejszych czasach ma ochotę bądź dość kreatywności żeby samodzielnie myśleć (I stąd właśnie wynika fakt, że tyle pieniędzy zarabiają kołcze, prawiący ludziom o rzeczach oczywistych). I to niestety gubi większość ludzi i sprawia, że stają się wrażliwi na ataki wampirów energetycznych, albo i że sami zaczynają objawiać wampiryzm pod wpływem długotrwałego wyczerpania.
Tym co w pierwszej kolejności składa się na dobrą profilaktykę ochrony psychicznej, jest regularna medytacja oraz korzystanie z technik wizualizacyjnych służących wzmocnieniu naszej aury (która jest naszą naturalną ochroną). Dla tych którzy chcieli by dowiedzieć się więcej o wspomnianych tu technikach wizualizacyjnych, gorąco polecam lekturę książki Judy Hall „Sztuka obrony psychicznej – jak obronić się przed wpływem złych energii”. Jest to pozycja napisana przez doświadczoną uzdrowicielkę, opisująca wiele aspektów ochrony psychicznej i dbania o swój system energetyczny. Podaje też wskazówki dla osób mających trudności z wyobraźnią (a wiec i wizualizacją). Poza tą książką jest też oczywiście wiele innych. Można też zainteresować się reiki lub jogą.
Kolejnym krokiem jest dbanie o nasze otoczenie – oczyszczanie przestrzeni, dbanie o energetyczną higienę naszego mieszkania lub chociaż pokoju, a także miejsca pracy. Można w tym celu posłużyć się znów, wizualizacją, ale też można sięgnąć np. po feng-shui. Można po prostu wyposażyć nasze lokum w odpowiednie rośliny, kryształy, talizmany i bibeloty podnoszące nasze poczucie bezpieczeństwa, lub oczyścić od czasu do czasu poprzez okadzanie ziołami, sypiąc sól albo sięgając po techniki magicznego oczyszczania przestrzeni (np. mniejszy rytuał odpędzenia pentagramu). Liczy się, by w taki czy inny sposób zmienić miejsce naszego stałego pobytu w duchowy bastion o silnych energetycznych murach, które zniechęcą i powstrzymają potencjalnych napastników.
Na słuszny krok ochronny składa się także dbanie o swój tryb życia i zdrowie, a więc dieta, unikanie uzależnień takich jak alkohol, tytoń czy narkotyki, dbanie o kondycję. Skupianie się na pozytywnych emocjach i unikanie konfliktów oraz stresu. Obracanie się w odpowiednim towarzystwie, które nas motywuje i wspiera. Bardzo istotnym aspektem ochrony dla wielu osób może się też okazać zadbanie o swoje zdrowie psychiczne i podjęcie terapii w celu pozbycia się stanów lękowych, niskiej samooceny, traum czy objawów depresji. Wypracowanie w sobie wiary w sukces, silnej woli, asertywności i akceptacji siebie niesamowicie zwiększa naszą bazową odporność na wampiryzm.
Kolejną rzeczą jest rozsądek i odpowiednia postawa. Na co dzień starajmy się aby ludzie odbierali nas jako osobę asertywną , a w żadnym wypadku nie uległą i dającą sobą manipulować. Charakter ofiary czyni z nas łatwy cel. Starajmy się, jeśli praktykujemy jakąś magię, nie emanować swoją energią i nie przechwalać się zanadto. Jeśli praktykujemy OOBE, bądźmy bardzo ostrożni w trakcie wędrówek. Starajmy się też nie robić sobie wrogów, szczególnie w kręgach ludzi zajmujących się okultyzmem. Zróbmy też wszystko by po prostu nie dopuścić toksycznych ludzi do swojego otoczenia, lub pozbyć się ich jak najprędzej jeśli się pojawią.
Nie tylko ludzie posiadają instynkt kradzieży cudzej energii. Robią to także różne astralne istoty, które można spotkać w trakcie podróży poza ciałem, lub które niekiedy przyciąga rozbudowana aura ludzi zajmujących się magią lub inną pracą z energią (czasem nawet i joga wystarczy). Jest to też powszechna cecha istot sztucznie stwarzanych przez okultystów, do wykonywania prostych zadań na płaszczyźnie niematerialnej lub ochrony – serwitorów, osobistych demonów, myślokształtów. Istoty te są bardzo różne i cechują się też bardzo odmienną od siebie siłą i determinacją. Te, które są słabe lub mało zdeterminowane, zwykle odpuszczą pod wpływem prostych technik wizualizacyjnych. Ale te, które są silne i mocno zdeterminowane, np. poprzez zaprogramowany w nich rozkaz ataku, nie odpuszczą tak łatwo.
Ponieważ ciężko jest, szczególnie nie mając w tym doświadczenia, rozpoznać z jakim typem bytu mamy do czynienia, najlepiej jest zacząć od ochrony prostej, takiej jakiej używa się wobec nieświadomego wampiryzmu, a dopiero jeśli stwierdzimy brak poprawy, zmienić taktykę na metody stosowane wobec świadomych ataków. Cechą charakterystyczną większości przypadków dotyczących takich istot jest długotrwałość problemu, stąd istnieje możliwość korekty taktyki.
Jeśli ubytek energii następuje krótko po naszej interakcji z astralem, np. po podróży poza ciałem, to prawdopodobnie wina leży po stronie astralnych pijawek – jednej lub kilku. Objawy ich żerowania są z początku niewyraźne i nasilają się z czasem, mogąc się utrzymywać prze znaczny okres czasu (nawet miesiącami). Pijawki nie pobierają energii zbyt szybko ani zbyt obficie, jednak robią to długookresowo i właściwie bezustannie. Jedna pijawka może być bardzo długo niezauważalna. Jeśli napadną nas grupowo, wtedy objawy się zwielokrotniają i można to szybciej zauważyć. Charakterystyczne dla tych istot jest ciągłe, jednostajne i długotrwałe wysysanie z nas energii oraz to, że przysysają się bezpośrednio do naszej astralnej powłoki. Ale są też stosunkowo słabe i łatwo je zniechęcić.
Bardziej zaawansowane istoty wampiryczne, w tym też niekiedy serwitory czy osobiste demony zwykle można rozpoznać po pojawiających się sygnałach; mamy wizje czy omamy, intuicyjne przeczucia, dreszcze albo widzimy je w snach (często przybierają one formę różnych wyobrażeń demonów, np. sukubów, albo fantastycznych stworzeń). Te byty zwykle są gdzieś w naszym otoczeniu (choć na płaszczyźnie niematerialnej) więc możemy wyczuwać ich obecność. Z niektórymi takimi istotami można nawet nawiązać kontakt. Ich żerowanie objawia się różnie: mogą zarówno przywrzeć do nas i wysysać jak pijawki, a mogą też robić to za pośrednictwem linków czy „dotyku” raz na jakiś czas, bądź ze zmienną siłą. Istoty które przypałętały się skądś, łatwiej będzie zniechęcić, niż cudze kreacje które mogły nas zaatakować na rozkaz – te drugie być może trzeba będzie zniszczyć, aby się ich pozbyć, co czasem może wymagać zewnętrznej pomocy kogoś znającego się na rzeczy. Na szczęście takie przypadki są bardzo rzadkie i dotyczą raczej środowiska okultystycznego.
Obrona przed nieświadomym wampiryzmem.
Najczęściej mowa tu o męczących, zawistnych ludziach z naszego otoczenia, których z jakiegoś powodu nie możemy po prostu unikać czy pozbyć się z naszego życia. Członkowie rodziny, lokatorzy, sąsiedzi, współpracownicy, nawet nauczyciele w szkole czy na studiach. Zazwyczaj są nachalni, opryskliwi lub nadopiekuńczy, nie szanujący naszej prywatności albo roszczeniowi i pretensjonalni. W dzisiejszych czasach coraz więcej jest takich ludzi (aby lepiej zrozumieć dlaczego, polecam przeczytać artykuł „Nieświadomy wampiryzm – zdolność każdego człowieka”). Na szczęście 9/10 przypadków tego rodzaju to wampiryzm nieświadomy, a więc nie podlegający kontroli ze strony atakującego i stosunkowo łatwo jest się przed nim obronić.
Najlepszym rozwiązaniem, była by oczywiście regularna profilaktyka ochronna (opisana w dalszej części artykułu) – jednak jest do przewidzenia, że większość ludzi zaniedbuje ją i skoro szukają informacji o obronie przed wampiryzmem, po prostu potrzebują doraźnych metod ochronnych. Na tym się więc skoncentrujmy.
Każdy atak kradnie nam energie, osłabia naszą aurę i może zostawić rany na ciele energetycznym, które bez naszej ingerencji będą się jątrzyć. Skutkuje to znużeniem, wyczerpaniem, wypaleniem emocjonalnym, następnie obniżeniem nastroju i poczucia własnej wartości aż może prowadzić do problemów psychicznych takich jak stany lękowe czy depresja. Oczywiście te ciężkie powikłania są skutkiem dopiero bardzo długotrwałego, regularnie powtarzającego się wpływu wampira, ale niestety na pierwszych etapach gdy odczuwamy jedynie zwykłe wyczerpanie, większość osób bagatelizuje te objawy. Energia która jest nam odbierana, pochodzi z naszej aury oraz ciała energetycznego. Nieświadomy wampir dość chaotycznie stosuje w tym celu różne techniki – zupełnie intuicyjnie. Na płaszczyźnie fizycznej, będzie to jego zachowanie i słowa. Wymuszanie fizycznego kontaktu lub naruszanie przestrzeni osobistej, nękanie, stalking, nadmierna poufałość. W słowach zwykle będzie to jakaś forma manipulacji, nadopiekuńczość lub pretensjonalność, wikłanie w długi wdzięczności czy po prostu prowokacje emocjonalne. Na płaszczyźnie energetycznej, taka osoba będzie wyciągała swoje „macki” w stronę naszej aury, będzie wgryzać się w nią i wysysać z niej pomału energię, zostawiając potem ślady, niczym jątrzące się rany. Zaczyna się od kradzieży tej energii, która znajduje się wokół nas jako nadmiarowa, co jest nieszkodliwe i nie do zauważenia, ale im częściej i dłużej to trwa, tym głębiej wampir się wdziera i wkrótce osłabia naszą aurę. A potem zaczyna wdzierać się jeszcze głębiej, w nasz system energetyczny – na tym etapie zaczynają się pojawiać cięższe powikłania, utrzymujące się nawet gdy wampira nie ma w pobliżu. Czasem uszkodzenia naszego układu energetycznego mogą nawet sprawić, że sami zaczniemy nieświadomie żerować na innych, póki nie zaleczymy w sobie pewnych szkód.
Ochrona przed atakiem opiera się na znajomości jego przebiegu. W pierwszej kolejności, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu pozbyć się toksycznych ludzi ze swojego życia. Unikać ich, nie rozmawiać z nimi, nie dawać się prowokować, być asertywnym i stanowczym w wyznaczaniu granic, niczego od nich nie przyjmować i nic im nie dawać (kluczowym jest, że z reguły aby wampir mógł na nas żerować, musi nas mieć w zasięgu wzroku).
W drugiej kolejności z pomocą przychodzą metody nie fizyczne. Podstawową jest wizualizacja. Potem są też amulety ochronne i różne, bardziej zaawansowane działania magiczne, których nie będę zbyt szczegółowo opisywać.
- Zrywanie połączenia – trzeba wiedzieć, że aby mógł odbyć się transfer energii z naszego układu do cudzego, musi najpierw zaistnieć jakaś forma połączenia. Najczęściej jest to tzw. link. Połączenie w formie drenu, przypominające wielką słomkę, rurę, kabel, linę, strumień wody czy coś w podobnym guście. Ale może też przybrać formę wielu oblepiających nas macek, ciasno otaczającej nas ciemnej mgły, rybackiej sieci… tak naprawę wampira ogranicza tylko kreatywność, gdyż jest to również działanie polegające w dużej mierze na wizualizacji. Na szczęście nieświadomy wampir, działający instynktownie i chaotycznie, najczęściej będzie tworzył proste formy połączenia, przypominające albo otaczające nas i wgryzające się w naszą aurę macki, albo podstawowy link przypominający tunel. Są to bowiem formy najbardziej pierwotne, do których wytworzenia podświadomość nie potrzebuje zaangażowania świadomej woli.
Aby zerwać połączenie, najlepiej jest wyobrazić sobie ostre narzędzie (np. miecz czy brzytwę) lub zaostrzone przedłużenie własnej dłoni, palące energię niczym miecz świetlny i machnąć ręką przed sobą, wizualizując jak to rozcina wszelkie zakotwiczone w nas połączenia. Jeśli pozwala na to sytuacja, można nawet faktycznie wziąć w tym celu do ręki nóż i machnąć wokół siebie parę razy, skupiając się na tym że odcinamy wszystko co mogło nas obłapiać. Inną metodą jest wykorzystanie gestu rozrywania czegoś dwoma rękami, dla wyobrażania jak chwytamy trzymający nas link i po prostu rozrywamy go, jego koniec odrywamy od swojej aury i odrzucamy do siebie (dla wspomożenia wyobraźni można wziąć kawałek papieru, materiału czy sznurka i faktycznie go rozerwać i wyrzucić). Niektórzy korzystają też z wyobrażeń trawiącego linki ognia, rozcinania ich wyimaginowanymi piłami spalinowymi czy cięcia nożycami. Gesty nawet nie są do tego konieczne, choć znacząco pomagają skupić się na efekcie.
Natychmiast po zerwaniu połączenia, należy przejść do wzmacniania swojej ochrony, czyli stawiania tarcz, wzmacniania aury i innych technik. (opisanych poniżej) - Wizualizacja tarczy ochronnej – to chyba najpopularniejsza technika, opisana już w dziesiątkach wariantów. Ma jednak jedną stanowczą wadę, o której często się zapomina. Wizualizacyjne tarcze mają sens głównie wtedy, gdy są stawiane PRZED atakiem wampira, w bardzo wczesnej fazie takiego ataku, lub dopiero po zerwaniu połączenia z nim (co było opisane w poprzednim punkcie). Gdy napastnik już na nas żeruje, stawianie klasycznych tarcz jako pierwszej naszej reakcji, jest zupełnie bez sensu. To tak jakby zamykać okno z wybitą szybą, albo zabudowywać rozbitą ścianę wokół tkwiącej w niej kuli buldożera. To bezsensowna strata energii, a niekiedy wręcz podawanie jej napastnikowi na tacy. Możemy bowiem zwyczajnie zmarnować siły by zbudować tarczę wokół linku, który nadal będzie funkcjonował. Nawet jeśli nieświadome wampiry korzystają z tej metody chaotycznie i nie wiedząc o tym, nadal może się to okazać połączeniem dostatecznie silnym, aby samo wyobrażenie otaczającej nas tarczy nie zerwało połączenia. Dlatego wizualizacja otaczających nas ochronnych pól powinna być dopiero drugim kokiem ochrony.
Wyobrażanie tarcz ochronnych polega na wizualizowaniu otaczającej nas, nieprzebytej bariery, zazwyczaj w formie podobnej do świetlistej otoczki przypominającej skorupę jajka, klosz z hartowanego szkła, kolumnę jasnego światła czy coś podobnego. Nierzadko dodaje się do tego wyobrażenia zdolność spalania na popiół każdej negatywnej energii, albo lustrzaną powierzchnie odbijającą wszelkie próby ataku. Można też wizualizować falę światła rozchodzącą się z wnętrza naszego ciała na zewnątrz, wypierającą wszelkie energetyczne nieczystości. (konkretne, dokładnie opisane przykłady takich wizualizacyjnych tarcz opisuje w artykule „Wizualizacje tarcz ochronnych”). Zwykle by skupić się na budowaniu w wyobraźni takiej tarczy, potrzeba paru minut świętego spokoju, szczególnie gdy nie ma się w tym zbyt wiele doświadczenia.
W wypadku nieświadomych wampirów i słabych pasożytów energetycznych te dwa kroki powinny wystarczyć. Dobrze jednak jest zastosować potem też profilaktykę ochronną by uchronić się przed atakami w przyszłości i oczywiście unikać wszelkiej fizycznej prowokacji ze strony natarczywego wampira.
Poza jednak zwykłą defensywą, można też spróbować, o ile spodziewamy się jakiegokolwiek efektu, po prostu porozmawiać z człowiekiem który nas wyczerpuje. Jeśli istotnie nie jest świadom swojego działania, być może uświadomienie mu jego wpływu na innych zadziała jak kubeł zimnej wody. Jest to co prawda szansa jak jedna na tysiąc, ale grzechem było by nie wspomnieć o tym, że warto po prostu rozmawiać. Może nie trzeba od razu ubierać tego w słowa „jesteś wampirem emocjonalnym, przebudź się i naucz nie krzywdzić innych”, ale bardziej psychologicznie, wskazać tendencje które drażnią i męczą przebywających z nim ludzi i powiedzieć, że nie życzysz sobie takiego traktowania. Świadomość jest najważniejszym krokiem na drodze do zmiany. A kto wie, może próbą uświadomienia tego człowieka ochronisz nie tylko siebie, ale i wszystkich innych ludzi z jego otoczenia?
Obrona przed świadomym wampiryzmem.
Tutaj sprawa zaczyna być trudniejsza. Świadome swej wampirycznej natury osoby często przestają manifestować ostentacyjnie swoją nachalność społeczną. Właściwie, bardzo często po przebudzeniu się i uświadomieniu sobie swojej przypadłości, osoby te robią się bardziej zamknięte w sobie, zamyślone i tajemnicze, lub zaczynają bardziej świadomie kierować swoim zachowaniem i słowami. Nadal mogą być to osoby natarczywe (nawyki i charakter ciężko jest tak po prostu zmienić), ale będą to robić mniej bezczelnie i woalować to umiejętniej, zwykle pod przyjaznymi intencjami. Nadal mogą to być osoby skłonne do manipulowania, wikłania w intrygi i prowokowania emocjonalnego. Ale też bardzo często świadome wampiry uczą się żerować po cichu, bez tego wszystkiego. To znaczy że mogą nawet nigdy nie zamienić z tobą słowa, a jedynie będą patrzyć na ciebie z drugiego końca pomieszczenia, a ty nawet nie dowiesz się że to przez nich jesteś tak zmęczony. Oczywiście żerowanie na pojedynczych osobach, w sposób naruszający znacznie i systematycznie ich zasoby energetyczne, jest działaniem nieetycznym i nieaprobowanym przez większą część społeczności, ale nadal niektórzy się do tego posuwają (nie można też zapominać o rzadkich, ale istniejących przypadkach okultystów parających się magią wampiryczną, którzy mogą również dokonywać tego rodzaju ataków).
- Zrywanie połączenia – tak jak w poprzednim wypadku, najważniejszym pierwszym krokiem jest zerwanie połączenia. Jednak tym razem trzeba być dokładniejszym i mocniej się skupić. Połączenia tworzone świadomie są mocniejsze i często mogą różnić się też formą, na przykład otaczać nas ze wszystkich stron, a nie tylko być jedną nicią. To oznacza że trzeba wyobrażonym ostrzem machnąć kila razy więcej, z każdej strony swojego ciała, czy też otoczyć się trawiącym linki płomieniem, rozerwać więcej niż jedną nić. Może się też przydać wachlarz (prawdziwy lub wyimaginowany) do wizualizacyjnego rozwiania otaczającej nas ciemnej mgły, mogącej towarzyszyć bardziej zaawansowanym formom połączeń energetycznych.
Co więcej, świadomy wampir może zauważyć co robimy. Większość osób widząc tego rodzaju opór odstąpi, nie chcąc ryzykować konfrontacji, ale niektórzy mogą podjąć walkę. Wówczas w odpowiedzi na zerwane linki, natychmiast mogą pojawić się nowe, wysuwające się w naszą stronę macki napastnika. Kluczowa jest więc szybkość w działaniu i przejściu do wizualizacji ochronnej bariery. Niekiedy dobrze jest nawet to i zrywanie połączeń robić niemal jednocześnie, co oczywiście wymaga szczególnego skupienia (doświadczony napastnik wie o tym i może próbować zdekoncentrować nas, lub atakować gdy coś nas rozprasza. Dlatego profilaktyka, dająca nam większa łatwość w wizualizacji jest tak istotna). - Wizualizacja tarczy ochronnej - w konfrontacji ze świadomym wampirem jest prawdopodobne, że spróbuje on zaatakować naszą obronę. Ponieważ, mimo wszelkiej intencji spopielania, odbijania i niszczenia zewnętrznych ingerencji, nasza tarcza nadal zbudowana jest de facto z energii, istnieje ryzyko że doświadczony napastnik znajdzie sposób aby ją… pożreć. Ewentualnie po prostu przedrzeć się przez nią i strawić ją od wewnątrz. Mało kto byłby skłonny do tracenia energii dla takiej batalii, niemniej zdarzyć się mogą osoby, którym stawianie oporu wejdzie na ambicje. Trzeba więc trzymać rękę na pulsie i tworzyć szczególnie silne, najlepiej wielowarstwowe tarcze, oraz jak najszybciej oddalić się z zasięgu napastnika (nadal obowiązuje zasada posiadania ofiary w zasięgu wzroku, choć część świadomych wampirów jest w stanie atakować na odległość – wymaga to od nich jednak większego skupienia, jest mniej efektywne i zwykle nie podejmują oni wtedy walki z opierającą się ofiarą).
Pewną pokrewną do stawiania barier, techniką pracy z energią i wizualizacją, jest tzw. zamykanie obwodu – najłatwiej to zrobić splatając ze sobą dłonie i skupiając się na uczuciu przepływu energii w naszym ciele w zamkniętym obwodzie. Ma to na celu zatrzymanie wszelkiego wycieku energii na zewnątrz, ale też wzmacnia ruch energii w naszym ciele. Można sięgnąć po te technikę już po postawieniu tarczy, jako kolejne zabezpieczenie. - Obrona przez atak – wspomniałam już, że przebiegły napastnik może spróbować rozkojarzyć ofiarę, by uniemożliwić jej skupienie się na wizualizacji. Ale działa to też w drugą stronę. Prowadzenie walki i samo żerowanie także wymaga dużego skupienia. Oczywiście poprzez trening takie osoby wyrabiają w sobie łatwość w koncentracji i podzielność uwagi, ale nadal można spróbować wybić im broń z ręki, odwracając ich uwagę. Najłatwiej było by to zrobić odnajdując napastnika i zmuszając go do jakiegoś dekoncentrującego fizycznego działania, lub sprawiając by coś innego/ktoś inny wszedł z nim w interakcję.
Można też, jeśli jest się doświadczonym w te klocki, zaatakować taką osobę mentalnie, a więc odpowiedzieć atakiem na atak, choć to tworzy ryzyko wywołania trwalszego konfliktu i raczej nie polecam tego robić (świadome wampiry często parają się magią i mają podobnych sobie znajomych. Robienie sobie takich wrogów może nie najlepiej się skończyć). Nieco lepszym acz nadal ryzykownym wyjściem jest zwrócenie się o pomoc do innej osoby, która umiała by wspomóc naszą ochronę swoją intencją, lub zaatakować napastnika odwracając jego uwagę. To oczywiście może się skończyć kontratakiem wampira na naszego sojusznika. Najlepiej taka technika działa jeśli ma się całą grupę znajomych umiejących zrobić coś takiego jednocześnie, ale nie oszukujmy się – takimi możliwościami mogą się pochwalić raczej członkowie wiccańskich kowenów, a nie przeciętni ludzie.
A właściwie, jak rozpoznać osobę która nas atakuje? Jeśli jest to atak ze strony nieznajomego napastnika, najpewniej będzie on gdzieś w zasięgu wzroku i albo będzie w skupieniu wpatrywał się w nas, albo będzie siedział gdzieś w bezruchu, z zamkniętymi lub przymkniętymi oczami. Może też mieć dłonie splecione w jakiś specyficzny sposób, trzymać w nich jakiś mały przedmiot przypominający amulet, albo wykonywać drobne gesty przypominające przyciąganie czegoś w swoim kierunku. Często żerujące wampiry stosują też spokojny, głęboki oddech, mogą mieć rozchylone usta czy po prostu wyglądać jak ktoś pogrążony głęboko w swoich myślach. Osoby nieznajome zwykle zostaną wytrącone z równowagi samym zauważeniem ich i posłaniem im stanowczego, odważnego spojrzenia, więc warto tak właśnie postąpić. Większość z nas trzyma swoją naturę w sekrecie i w takiej sytuacji mogła by mimo woli spanikować, zaprzestać ataku lub nawet uciec, porażona zdemaskowaniem.
Może też dojść do ataku w formie wymagającej pośrednictwa dla naszej energii, najczęściej będzie to wampiryzm emocjonalny, albo uwzględniający kontakt fizyczny (prowokowanie nachalnej, niechcianej konwersacji, kłótni czy zalewanie pretensjami, trzymanie ręki na ramieniu). Ale tutaj najprostszą obroną jest wycofanie się, zaprzestanie wszelkiej interakcji, a potem przezorne zerwanie linku i postawienie tarczy. Wampir, który potrzebuje pośrednictwa emocji, dotyku czy czegokolwiek innego, raczej nie będzie skłonny atakować nas czysto psychicznie, a tym bardziej walczyć z naszą obroną.
Jeśli natomiast atak zdaje się przebiegać na odległość, jest niemal pewne, że napastnikiem jest ktoś kogo choć pobieżnie znamy i kto miał z nami do czynienia. Aby wytworzyć link na odległość trzeba znać ofiarę i zwykle trzeba najpierw związać ją emocjonalnie, czy po prostu zbudować połączenie energetyczne będąc w jej pobliżu. Ta technika ma jednak pewną słabość – prowadzi energię w obie strony, co często znaczy że da się idąc „po sznurku” wyczuć kto najpewniej jest na jego drugim końcu. Tutaj najlepsza może okazać się więc intuicja i analiza ostatnich wydarzeń, by odkryć kto może być napastnikiem. To co prawda nie bardzo daje nam szansę natychmiastowej reakcji, ale może podpowiedzieć w stosunku do kogo należało by być ostrożnym i przed kim bronić się w przyszłości. Często też dla stworzenia mentalnej więzi lub ułatwienia sobie odnalezienia celu, napastnik wręcza ofierze jakieś podarki (niekiedy naładowane magicznie) i pomocne bywa pozbycie się lub energetyczne oczyszczenie ich (choćby to miał być niby przypadkiem zostawiony po imprezie czyiś szalik). Jeśli są to przedmioty, które bez przykrych konsekwencji można zniszczyć, najlepiej je spalić, zakopać lub wrzucić do rwącej rzeki. Jeśli nie można tego zrobić, można spróbować je oczyścić, z użyciem soli, okadzania (np. białą szałwią) czy bieżącej wody i odpowiedniej wizualizacji, trawiącej wszelką zawartą w przedmiocie energię. No i oczywiście można też prędko zwrócić je właścicielowi jeśli jest to możliwe.
- Obrona z użyciem amuletów, myślokształtów i innych technik – aby wzmocnić swoją obronę, można skorzystać z rozwiązań magicznych. Najprostsza forma to amulety ochronne, które można zrobić samemu lub zamówić i zawrzeć w nich intencje ochrony przed wampiryzmem psychicznym. Mogą to być rozmaite ochronne symbole, srebrne łańcuszki, kamienie czy drobne przedmioty noszone zawsze przy sobie. Bardziej zaawansowanym sposobem, wymagającym już posiadania pewnych umiejętności okultystycznych (lub znajomego, który to potrafi), jest stworzenie obronnego bytu w formie serwitora czy nawet osobistego demona, który będzie miał na celu ochraniać nas przed atakami wampira (jest to jednak technika bardzo wymagająca – byt taki trzeba bowiem karmić energią, własną lub z innego źródła i pilnować, by się nie zbuntował i nie stał agresywny wobec nas samych). Można też, skoro już mówimy o magii, stosować różne ochronne rytuały (swego rodzaju rytuałem, może być także czyniona od serca modlitwa).
Profilaktyka ochronna
Regularna profilaktyka ochronna to praktyka składająca się na różne techniki wizualizacyjne mające wzmocnić naszą aurę, otoczyć nas stałą tarczą i ucząca nas szybkiej reakcji obronnej w chwili ataku. Jest to rodzaj duchowej higieny, której prawie nikt nie praktykuje, a zapewne wszyscy powinni. Ciało energetyczne i aura zdrowego człowieka, to coś, co ma ogromny potencjał i wystarczy jedna niezachwiana myśl, aby ten potencjał uwolnić. Niestety mimo tej prostoty, nie jest to coś co działa samoczynnie – musimy pomyśleć. Musimy zrobić pierwszy krok i chcieć by coś się zadziało, aby to się stało. Niestety z przykrością trzeba powiedzieć, że niewiele osób w dzisiejszych czasach ma ochotę bądź dość kreatywności żeby samodzielnie myśleć (I stąd właśnie wynika fakt, że tyle pieniędzy zarabiają kołcze, prawiący ludziom o rzeczach oczywistych). I to niestety gubi większość ludzi i sprawia, że stają się wrażliwi na ataki wampirów energetycznych, albo i że sami zaczynają objawiać wampiryzm pod wpływem długotrwałego wyczerpania.
Tym co w pierwszej kolejności składa się na dobrą profilaktykę ochrony psychicznej, jest regularna medytacja oraz korzystanie z technik wizualizacyjnych służących wzmocnieniu naszej aury (która jest naszą naturalną ochroną). Dla tych którzy chcieli by dowiedzieć się więcej o wspomnianych tu technikach wizualizacyjnych, gorąco polecam lekturę książki Judy Hall „Sztuka obrony psychicznej – jak obronić się przed wpływem złych energii”. Jest to pozycja napisana przez doświadczoną uzdrowicielkę, opisująca wiele aspektów ochrony psychicznej i dbania o swój system energetyczny. Podaje też wskazówki dla osób mających trudności z wyobraźnią (a wiec i wizualizacją). Poza tą książką jest też oczywiście wiele innych. Można też zainteresować się reiki lub jogą.
Kolejnym krokiem jest dbanie o nasze otoczenie – oczyszczanie przestrzeni, dbanie o energetyczną higienę naszego mieszkania lub chociaż pokoju, a także miejsca pracy. Można w tym celu posłużyć się znów, wizualizacją, ale też można sięgnąć np. po feng-shui. Można po prostu wyposażyć nasze lokum w odpowiednie rośliny, kryształy, talizmany i bibeloty podnoszące nasze poczucie bezpieczeństwa, lub oczyścić od czasu do czasu poprzez okadzanie ziołami, sypiąc sól albo sięgając po techniki magicznego oczyszczania przestrzeni (np. mniejszy rytuał odpędzenia pentagramu). Liczy się, by w taki czy inny sposób zmienić miejsce naszego stałego pobytu w duchowy bastion o silnych energetycznych murach, które zniechęcą i powstrzymają potencjalnych napastników.
Na słuszny krok ochronny składa się także dbanie o swój tryb życia i zdrowie, a więc dieta, unikanie uzależnień takich jak alkohol, tytoń czy narkotyki, dbanie o kondycję. Skupianie się na pozytywnych emocjach i unikanie konfliktów oraz stresu. Obracanie się w odpowiednim towarzystwie, które nas motywuje i wspiera. Bardzo istotnym aspektem ochrony dla wielu osób może się też okazać zadbanie o swoje zdrowie psychiczne i podjęcie terapii w celu pozbycia się stanów lękowych, niskiej samooceny, traum czy objawów depresji. Wypracowanie w sobie wiary w sukces, silnej woli, asertywności i akceptacji siebie niesamowicie zwiększa naszą bazową odporność na wampiryzm.
Kolejną rzeczą jest rozsądek i odpowiednia postawa. Na co dzień starajmy się aby ludzie odbierali nas jako osobę asertywną , a w żadnym wypadku nie uległą i dającą sobą manipulować. Charakter ofiary czyni z nas łatwy cel. Starajmy się, jeśli praktykujemy jakąś magię, nie emanować swoją energią i nie przechwalać się zanadto. Jeśli praktykujemy OOBE, bądźmy bardzo ostrożni w trakcie wędrówek. Starajmy się też nie robić sobie wrogów, szczególnie w kręgach ludzi zajmujących się okultyzmem. Zróbmy też wszystko by po prostu nie dopuścić toksycznych ludzi do swojego otoczenia, lub pozbyć się ich jak najprędzej jeśli się pojawią.
~Sibrien
IX.2018
IX.2018