Przywary wampiryzmu
Wiele osób w społeczności skarży się na pewne charakterystyczne zjawiska i wiąże je ze swoim wampiryzmem. Zazwyczaj niesłusznie, o czym już na pierwszy rzut oka świadczy fakt, że na liście tych przywar znajdują się rzeczy przypominające słabości legendarnych, fikcyjnych wampirów-upiorów. Nie są to też cechy charakteryzujące całą społeczność, a jedynie niektóre osoby. Co za tym idzie, mimo że ich odsetek jest niekiedy spory, nie można powiedzieć aby dane zjawisko było związane stricte z wampiryzmem. W większości przypadków jest to błędne mniemanie o powiązaniu między danym objawem a wampiryzmem, lub placebo.
Do przywar wampiryzmu należą: |
- Światłowstręt o różnej sile - światło oczywiście nie szkodzi nam, ale drażni niektórych z nas i zdaje się ze razi w oczy mocniej niż innych ludzi. Objaw ten zwykle ma się nasilać lub pojawiać pod wpływem narastającego głodu co nasuwa pewne wyjaśnienie – wampir odczuwający głód to taki, który czuje też konsekwencje niedoboru energii co wiąże się z różnymi fizycznymi objawami i być może światłowstręt jest tu zjawiskiem występującym tak samo, jak np. przy migrenowych bólach głowy. Dość prawdopodobne jest jednak, że skarżące się na to osoby tylko mniemają, że mają ten problem częściej niż inni ludzie, a nie musi wcale tak być. W końcu po wyjściu z ciemnego pomieszczenia czy spojrzeniu na błyszczący w słońcu śnieg każdego zabolą oczy, ale nie każdy zwróci na to większą uwagę.
- Skóra nadmiernie wrażliwa na promienie UV – wiele wampirów skarży się na bardzo wrażliwą skórę, szybko doznającą oparzeń słonecznych. Opalanie się dla nikogo nie jest zdrowe, jednak zdaje się że niektórym z nas szkodzi szczególnie prędko i mocno. Oczywiście im bledsza jest skóra tym jest wrażliwsza, a ta cecha zwykle też towarzyszy osobom, które skarżą się na nietolerancję słońca. Ta nadwrażliwość na promienie UV nie jest więc raczej wywołana bezpośrednio wampiryzmem.
- Blada skóra – powiązana z powyższym, opinia o tym jakoby wampiry miały jaśniejszą karnację niż inni ludzie. Choć niektórzy faktycznie są bladzi i uparcie wiążą to ze swoim wampiryzmem, to nie ma realnych przesłanek aby powiązać ze sobą te dwa zjawiska. W społeczności są również osoby o ciemnej karnacji. Natomiast dość logiczne jest, że jeśli ktoś się nie opala, unika słońca, stosuje filtry UV i woli pracować w nocy niż za dnia, to będzie miał bladą skórę. I to raczej właśnie z takiego trybu życia, który sporo osób w społeczności z jakiegoś powodu preferuje, wynika bladość i wrażliwość skóry, a nie z samego wampiryzmu.
- Nocny tryb życia. Pobudzenie po zachodzie słońca i niechęć do funkcjonowania za dnia – wiele osób w społeczności uważa, że o wiele lepiej i chętniej funkcjonuje im się po zmroku i w nocy, niż w dzień. Są wtedy bardziej pobudzeni, mają więcej energii i ochoty na robienie czegokolwiek. Natomiast za dnia są ospali i apatyczni. To cecha wielu ludzi w dzisiejszym świecie, gdzie mamy komputery, telefony, sztuczne oświetlenie i nocne zmiany w pracy. Wiązanie takiego stylu życia z wampiryzmem jest nieuzasadnione; preferencje dotyczące pory dnia są raczej wynikiem różnic indywidualnych (charakteru, osobowości czy temperamentu) i już prędzej należało by dopatrywać się statystycznej zależności między wampiryzmem, a konkretnym typem charakteru, skłaniającym do bycia tzw. nocnym markiem.
- Nasilanie objawów innych dolegliwości przez wampiryczny głód – wiele osób skarży się, że ich wampiryzm wpływa negatywnie na objawy innych schorzeń. Np. potęguje bóle stawów, zgagę czy gorączkę, albo wydłuża trwanie grypy. Nie jest to jednak obserwowane przez wszystkie wampiry. Niemniej, ponieważ wampiryzm faktycznie potrafi negatywnie wpływać na stan naszego zdrowia i ogólną odporność organizmu, twierdzenie to ma sporo sensu. Często może to być jednak też placebo czy złudne wrażenie.
- Wyostrzone zmysły – faktem jest iż głód niekiedy prowadzi do napadowych zmian m.in. czułości powonienia czy słuchu (co jest raczej uciążliwe), jednakże część wampirów jest przekonana, że ich wampiryzm dał im również wyostrzone zmysły na co dzień. Na takie pogłoski społeczność reaguje raczej podejrzliwie i nie ma się co temu dziwić. Jest możliwe nawet i bez wampiryzmu, aby ktoś miał niektóre zmysły nieco czulsze niż inni ludzie, np. aby słyszał nieco inny zakres decybeli (zwykle kosztem innego ich zakresu), albo miał szczególnie czułe powonienie (często obserwuje się to przy różnych chorobach albo w trakcie ciąży). Nigdy natomiast nie będzie to różnica na skalę nadludzkich mocy, typu idealnego widzenia w ciemności czy psiego węchu. Ci którzy twierdzą, że mają takie zdolności zwykle nie potrafią tego udowodnić, a co z tego wynika – kłamią lub wmawiają sobie coś nierealnego.
- Negatywny wpływ na urządzenia elektroniczne – wiele wampirów doświadczalnie przekonało się, że jest w stanie wyładować trzymane w dłoni baterie czy małe urządzenia zasilane nimi. Ale są też tacy wśród nas, którzy twierdzą, że mają tendencję do psucia czy rozładowywania większych sprzętów elektronicznych i wiążą to z wampiryzmem. Patrzy się na to z przymrużeniem oka, tak samo jak na podobne przypuszczenia u ludzi zajmujących się różnymi nurtami okultyzmu. Są to zjawiska od gaśnięcia ulicznych lamp, przez zakłócenia radiowe po samoistne włączanie się telewizora, czy drukarki. Zazwyczaj przyczyną takich zdarzeń będą jednak przepięcia prądu w sieci, mylne łączenie objawów awarii urządzeń ze swoją obecnością i proste zjawiska fizyczne nie mające nic wspólnego z wampiryzmem.
- Uczulenie na czosnek – osób skarżących się na dolegliwości żołądkowe po zjedzeniu czosnku czy cebuli prawie nigdy nie traktuje się serio. Owszem, rośliny te są ciężkostrawne, więc nic dziwnego, że niektórym mogą leżeć na żołądku. Można też być uczulonym na allicynę (związek występujący w roślinach czosnkowatych) lub chorować na coś co wywołuje takie uczulenie. Nie ma to jednak bezpośredniego związku z prawdziwym wampiryzmem. Ponieważ jednak czosnek występuje jako remedium na wampiry w wielu podaniach ludowych, sporo niedoświadczonych, naiwnych osób może sobie taki objaw wmawiać i doświadczać efektu placebo.
- Uczulenie na srebro – Podobnie jak przy czosnku, jest to prawdopodobnie nadmiar romantyzmu u niektórych osób w społeczności. Można być uczulonym na srebro (tak samo jak na nikiel), jednak nie ma to żadnego związku z wampiryzmem. Metal ten ma pewne specyficzne właściwości energetyczne, na które szczególnie wrażliwe osoby pracujące z energią mogą zareagować – nie powinno to jednak być tak intensywne, aby można było mówić o tym jako uczuleniu. Srebro potrafi przeszkadzać lub drażnić nas, ale nie w sensie fizycznym (podobnie jest z niektórymi kamieniami szlachetnymi) i nie dotyczy to też całej społeczności.
- Nietypowe reakcje zwierząt – jest faktem, że zwierzęta reagują na różne zjawiska paranormalne oraz prawdopodobnie wyczuwają wiele rzeczy, które my uważamy za zagadnienia psychotroniczne. Nie każdy za jedno z takich zjawisk uważa również swój wampiryzm, ale niektórzy owszem. I wśród tych osób są też takie, które skarżą się na nienaturalną niechęć niektórych zwierząt wobec nich, czy też bezpodstawną sympatię innych. Nie jest to jednak cecha całej społeczności i patrzy się na to sceptycznie. Możliwe jednak, że brak tego objawu u całej populacji wynika zwyczajnie z pewnych indywidualnych różnic zarówno między nami, jak i miedzy samymi zwierzętami w naszym otoczeniu. Brzmi bowiem sensownie, że zdolne wyczuwać nasze emocje po samym zapachu psy, czy wyczuwające zmiany energetyczne koty będą reagować na agresywną aurę wampira np. w chwili gdy będzie on żerował. W innych sytuacjach nasza aura także potrafi świadczyć o naszym wampiryzmie. Jeśli zwierzęta istotnie wyczuwają ją, mają prawo na nią reagować. Rzadko będą to jednak reakcje skrajne i jakkolwiek płochliwość i niechęć zwierząt jest tu do przyjęcia, tak opowieści o możliwości władania stadami szczurów albo dzikich kotów to wyssane z palca bajki.
- Nietypowe reakcje małych dzieci – Tak samo jak w przypadku zwierząt, dzieci są w stanie wyczuwać i zauważać pewne zjawiska, których zazwyczaj nie dostrzegamy już w wieku dorosłym. Komentarz jest tu właściwie ten sam co powyżej, z tą różnicą że u dzieci nietypowe zachowania mogą oprócz bezpodstawnej niechęci lub sympatii objawiać się jeszcze dziwnymi stwierdzeniami, których nikt się nie spodziewał i które nie miały tłumaczącego je kontekstu. Np. możemy zostać wprost nazwani przez małe dziecko wampirem, duchem, czarną zjawą etc. Możemy też usłyszeć coś w rodzaju „mamo, ten pan zjada światło” albo coś innego co dla wszystkich ludzi wokół będzie raczej abstrakcją. To się zdarza. Ale niestety wiele osób dopatruje się czasem tych rzeczy z nadmierną gorliwością i może za dowód swojego wampiryzmu uznać zwykłą dziecięcą fantazję.
- Szybsze gojenie się ran – są osoby tak zakochane w fikcyjnym wizerunku nieśmiertelnego, regenerującego swoje ciało wampira, że przypisują nadludzką zdolność samoleczenia się tkanek również sobie. Jest to oczywiście brednia, nikt kto tak twierdził nie był w stanie tego udowodnić. Nawet jeśli są osoby, u których można by wskazać większą sprawność regeneracyjną ciała niż to obserwujemy u innych ludzi, będzie to wynikało raczej z jakichś cech biologicznych, np. genów. Ewentualnie może to być placebo czy błędna subiektywna opinia, że skaleczenia goją nam się szybciej niż u innych, choć nigdy nie mierzyliśmy tego ze stoperem w ręku. Nigdy, ale absolutnie nigdy nie będzie też mowy o żadnej regeneracji rodzaju ran zasklepiających się w ciągu kilku sekund, odrastających kończyn czy kości zrastających się w jedną noc. Takie rzeczy to fantastyka.
- Awersja do świętych symboli, święconej wody etc. – Ta teoria bawi mnie zawsze gdy ją słyszę. To bajka wzięta z ludowych podań, a raczej tego co kościół zrobił z nimi gdy chrystianizował ludność. Możliwe że komuś z nas coś takiego zaszkodzi, ale będzie to wówczas tylko i wyłącznie placebo, wywołane jego silnym przeświadczeniem o własnym potępieniu, czy naiwną wiarą w legendy. Co innego mogło by dotyczyć przedmiotów specjalnie, rytualnie wytworzonych przeciw konkretnej osobie czy jej naturze, ale do tego nie musi to być święty obrazek, krucyfiks ani nic takiego – każdy przedmiot można uczynić amuletem. Ale tutaj wchodzimy już w sferę działań magicznych, które też nie dla każdego będą realne, a więc nadal pozostaną sferą oddziaływania placebo. Realny wampiryzm nie oznacza bycia potępionym i nie ma żadnych przesłanek ku temu żeby święte symbole czyniły nam krzywdę – jesteśmy nadal normalnymi ludźmi.
- Długie kły i czerwone lub kocie oczy – te atrybuty są bardzo kuszącym marzeniem dla bardzo wielu, szczególnie dla tych którzy lubią literacki czy filmowy wizerunek wampira, ale przykro mi, nie mamy tych cech. A przynajmniej nie na prawdę – wiele osób jest tak silnie zapatrzonych w fikcję, że modyfikuje swój wygląd nosząc soczewki kontaktowe oraz nakładki protetyczne czy nawet zlecając spiłowanie kłów u stomatologa (szczególnie silnie widać takie trendy w społeczności amerykańskiej). Osoby te nieraz wmawiają innym oraz samym sobie, że naprawdę mają te atrybuty i że nie jest to atrapa, ale prawda pozostanie na zawsze inna. Jesteśmy ludźmi, nasz wampiryzm jest zjawiskiem natury psychologiczno-neurologicznej i fizycznie nic nas w aparycji od innych ludzi nie różni. Oczy i uzębienie mamy zwyczajne, takie jak wszyscy. Świadome korekcje wyglądu pozostają sztucznym działaniem.
- Nadludzkie zdolności – brzmi to absurdalnie, ale zdarzają się (choć na szczęście rzadko) osoby które przekonują innych ludzi w Internecie, że mają nadludzką siłę, szybkość, refleks czy inne zdolności, często natury fizycznej (choć są i tacy którzy uważają się za arcymistrzów sztuk magicznych, telepatów etc). Wszyscy ci supermocni mają duży problem z udowodnieniem swoich twierdzeń w jakikolwiek sposób i mam nadzieję, że nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Urojenia o nadludzkich zdolnościach biorą się z niezdrowego zafascynowania fikcyjnym wizerunkiem wampira-upiora, przerostu ego i zwykle braku dojrzałości. Większości osób te fanaberie z czasem przechodzą, inni mogą okazać się przypadkami klinicznymi. Niemniej fakty są proste – wampiryzm nie daje żadnych nadludzkich zdolności, tym bardziej fizycznych.
~Sibrien
V.2019r.
V.2019r.